Dotychczas Hubert Hurkacz miał na swoim koncie dwa wygrane turnieje ATP. Najpierw wygrał w Winston-Salem, a następnie w Delray Beach. To nie może się jednak równać z tym, czego reprezentant Polski dokonał w ostatnich dniach. Na kortach w Miami wrocławianin spisał się znakomicie i pokonał wielu znanych zawodników, ze Stefanosem Tsitsipasem na czele. W finale rozprawił się natomiast ze wschodzącą gwiazdą tenisa, Jannikiem Sinnerem i sięgnął po prestiżowy tytuł. Turniej w Miami wygrywali wcześniej tacy zawodnicy jak Novak Djoković, Roger Federer, czy Andy Murray.
Tak mieszka Agnieszka Radwańska! Gdy patrzy się na ten dom, można popaść w kompleksy! [ZDJĘCIA]
Pokazuje to jedynie, jak wielkim osiągnięciem jest zwycięstwo na kortach w Miami. Sukces Hurkacza obiegł już cały świat i nazwisko Polaka jest na ustach wielu tenisowych ekspertów. Urszula Radwańska zapytana w rozmowie z portalem Interia.pl o ostatnie zwycięstwo wrocławianina, nie ma wątpliwości, że może być to pozytywny impuls dla polskiego tenisa. - Polska nigdy nie była potęgą w tenisa, a teraz mamy dwie osoby, Igę i Huberta w pierwszej dwudziestce i pną się wyżej. Ich dobre wyniki dają nam wszystkim, pozostałym tenisistom z Polski takiego przysłowiowego "kopa" i dodatkowej motywacji, że my także możemy wygrywać tak duże turnieje - powiedziała Radwańska.
Znakomite wieści dla fanów Huberta Hurkacza! Zapadła ważna decyzja po sukcesie w Miami Open
Tenisistka wspomniała również o tym, gdy pierwszy raz zobaczyła Hurkacza na korcie. - Miało to miejsce w Chinach, gdzie razem graliśmy na turnieju ITF. Wtedy Hubert był około 150. w rankingu. Po tym jak zobaczyłam go pierwszy raz w akcji, powiedziałam, że ten chłopak ma papiery, aby być w pierwszej trzydziestce. A on jest teraz szesnasty. To wyżej niż się spodziewałam. Po finale w Miami widać, że zrobił wielkie postępy i może bić się o wielkie szlemy - zakończyła Radwańska.