Pierwszy dzień na Wimbledonie miał gorzko-słodki smak dla polskich kibiców. Znakomicie wypadły Maja Chwalińska, Katarzyna Kawa i Magda Linette, które w komplecie zameldowały się w II rundzie zmagań kobiet. Niestety, dużo gorzej wypadli Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak. Jedyni przedstawiciele Polski w londyńskim szlemie polegli już w pierwszym meczu. O ile porażka tego drugiego z Thanasim Kokkinakisem nie jest szczególną sensacją, o tyle wpadka Hurkacza z Alejandro Davidovichem Fokiną zaskoczyła wielu ekspertów. Przed startem turnieju wrocławianin był wymieniany w gronie głównych faworytów do końcowego triumfu. Nic dziwnego, skoro w zeszłym roku doszedł w stolicy Wielkiej Brytanii do półfinału, a w tym sezonie zwyciężył w turnieju rangi ATP 500 w Halle. Ten triumf dał mnóstwo radości kibicom w Polsce, ale okazuje się, że był to także... "pocałunek śmierci".
To już pewne! Agnieszka Radwańska wraca na Wimbledon, nadeszła kluczowa informacja
Kibice najedli się strachu także podczas treningu Świątek, na którym ta runęła na ziemię:
Hurkacz padł ofiarą klątwy? Aż trudno w to uwierzyć
Turniej w Halle to jedna z najbardziej prestiżowych imprez rozgrywanych na trawie. Prawdziwą legendą niemieckiego turnieju jest Roger Federer, który triumfował tam aż 10-krotnie. Słynny Szwajcar jest też jedynym tenisistą od 2011 roku, który wygrał w Halle, a następnie przebrnął przez I rundę Wimbledonu! Wydaje się to niewiarygodne, ale tegoroczny los Hurkacza w ciągu tylu lat podzieliło pięciu innych znakomitych tenisistów. Można powiedzieć, że panuje "klątwa zwycięstwa w Halle".
W 2011 r. czarną serię rozpoczął Philipp Kohlschreiber, który wygrał w Halle, a potem przegrał w pierwszym meczu na Wimbledonie z Denisem Istominem. Rok później jego los podzielił Tommy Haas, a jego pogromcą okazał się... Kohlschreiber. Następne trzy edycje w Halle padły łupem Federera, który jest najwybitniejszym tenisistą w historii na trawie, więc nie miał problemów w Londynie. Z kolei w 2016 r. Florian Mayer sensacyjnie triumfował w ojczyźnie, jednak w Wielkiej Brytanii przegrał w I rundzie z Dominikiem Thiemem. Dwa lata później do grona pechowców dołączył Borna Corić, a przed rokiem Ugo Humbert. Niestety, tym razem "klątwa" dosięgnęła Hurkacza, który poległ z Davidovichem Fokiną. W wymienionym okresie jedynie Federer potrafił przełamać tę zależność.