Gęste, czarne chmury nad Paryżem sprawiają, że organizatorzy mają ogromne problemy z planowaniem gdzie odbywać się będą kolejne spotkania. Hubert Hurkacz, który już w II rundzie Rolanda Garrosa musiał grać swoje spotkanie na raty, w rywalizacji z Denisem Shapovalovem mógł mieć niemałe deja vu, kiedy po dwóch setach deszcz nie pozwolił na dogranie rywalizacji do końca. Ostatecznie spotkanie Polaka i Kanadyjczyka zostało przeniesione na jeden z zadaszonych kortów i można je było dokończyć 1 czerwca. Po powrocie na kort, Denis Shapovalov prezentował się zdecydowanie lepiej niż przed przerwaniem rywalizacji, dzięki czemu był w stanie nie tylko utrzymać swoje podanie, ale również przełamać kilkukrotnie Polaka. Tu jednak jego szczęście się wyczerpało, bo Hurkacz w czwartej partii wrzucił wyższy bieg i pokazał rywalowi, kto jest lepszy.
W ostatnim secie Hubert Hurkacz nabrał wiatru w żagle, co w połączeniu z niewymuszonymi błędami Kanadyjczyka pozwoliło mu błyskawicznie zameldować się w IV rundzie paryskiego turnieju. Zaledwie 25 minut potrzebował wrocławianin, aby wygrać czwartego seta i tym samym cały mecz. Polak kolejny mecz w IV rundzie Roland Garros zagra ze zwycięzcą spotkania Grigor Dimitrow - Zizou Bergs. Belg i Bułgar również muszą dograć swoje spotkanie, które zostało przerwane ze względu na szalejącą pogodę.