Hubert Hurkacz udanie rozpoczął walkę o tytuł w turnieju ATP 500 w Dubaju. Już na samym początku trafił na mocnego przeciwnika – Jan-Lennard Struff jest klasyfikowany na 25. miejscu w rankingu ATP. Polak rywalizował z Niemcem do tej pory trzykrotnie, z czego dwa razy w zeszłym roku. Lepszy bilans miał Struff – wygrał z Hurkaczem w Davis Cup w 2016 roku i w Stuttgarcie w czerwcu 2023 roku. W październiku w Bazylei górą był już Hurkacz.
Pierwszy set nie obfitował w emocje. Nawet nie chodzi o to, że nie było przełamań, ale nawet choćby jednego break-pointa czy gry na przewagi. W tie-breaku Hubi szybko zyskał jednak przewagę – Struff stracił pierwsze swoje podanie z powodu podwójnego błędu serwisowego. Później Hurkacz zdobył kolejnego mini-breaka i wyszedł na prowadzenie 5:2. Ostatecznie tie-breaka zamknął wyniki 7:5.
Druga partia rozpoczęła się podobnie do drugiej – panowie wygrywali swoje podania do zera, ale później Polak zaczął mieć problemy – przy drugim i trzecim gemie serwisowym wrocławianina w tym secie gra toczyła się na przewagi, na szczęście jednak był on w stanie rozstrzygać je na swoją korzyść. Co więcej, przy stanie 5:6 Hurkacz musiał bronić trzech break-pointów, jednak wyratował się swoim serwisem. W tie-breaku drugiego seta panowie długo nie potrafili znaleźć choćby jednego mini-breaka, lecz później sprawy potoczyły się szybko – Hurkacz stracił podanie, Struff wygrał dwa swoje i chwilę po tym znów przełamał Polaka, wygrywając tie-breaka 7:4.
Trzeci set zaczął się inaczej niż poprzednie, bowiem w trzech pierwszych gemach obaj zawodnicy musieli bronić break-pointów. W kolejnych gemach jednak nie dochodziło już do bronienia break-pointów, mało było też gry na przewagi. Ostatecznie w całym meczu nie zobaczyliśmy żadnego przełamania i o wszystkim decydował trzeci tie-breaku. Zaczął się remisowo, ale później Hurkacz stracił podanie i musiał bronić dwóch piłek meczowych! To mu się udało i wywalczył meczową dla siebie przy podaniu Struffa i od razu ją wykorzystał.