Oto, co mówił Hubert Hurkacz po zwycięstwie: – Pierwsze słowa trenera były takie, że wiszę mu teraz dobrą butelkę wina... Cieszył się i gratulował tego, co razem osiągnęliśmy. Pracowaliśmy na ten sukces bardzo ciężko również i tu na Florydzie w ubiegłych latach, dlatego niesamowicie się cieszę, że to wszystko wydarzyło się właśnie tu. Z najbliższą rodziną również miałem okazję porozmawiać. Wszyscy są super zadowoleni i uradowani. Jeżeli chodzi o noc przed meczem, to byłem spokojny i zrelaksowany. W niedzielę emocje były większe i czułem się bardziej podekscytowany, bo finał jest czymś wyjątkowym. Gra w ostatnim meczu to jest coś, o czym się marzy na starcie każdego turnieju. A w trakcie meczu było trochę nerwów, szczególnie w drugim secie, kiedy miałem szansę na objęcie prowadzenia 5:0, ale Jannik wrócił do dobrej gry. Wiedziałem jednak, że walcząc z tak świetnym zawodnikiem nic za darmo nie dostanę. Starałem się walczyć o każdy punkt.
Zobaczcie jak niesamowity Hubert Hurkacz wygrał turniej Miami Open [SKRÓT MECZU]
Hurkacz kontynuował: – Myślę, że najważniejsze było postawienie Jannikowi trudnych warunków. To wspaniały gracz, dlatego wiedziałem, że muszę próbować zmieniać tempo i wybijać go z rytmu. Uderza piekielnie mocno przez co może cię zepchnąć głęboko poza kort, dlatego musiałem starać się utrzymać agresywny styl. Jannik to zawodnik, który super returnuje i to była główna przyczyna, że asów nie było aż tak dużo. Poza tym akurat piłki nie były zbyt szybkie, a i warunki na korcie były inne niż w poprzednich dniach. Było wietrznie, co nie sprzyjało ani szybkim serwisom, ani krótkim wymianom.
Hubert Hurkacz i jego pierwszy pocałunek. Miał spore kłopoty, nie wiedział jak się za to zabrać [WIDEO]
Opowiedział też dlaczego gra mu się tak dobrze na Florydzie. To już jego 10. z rzędu wygrana w tym amerykańskim stanie w tym roku. – Są tu świetne warunki do rozwoju i do tego, aby starać się być lepszym z dnia na dzień. Wcześniej spędziłem tutaj prawie pół roku na przełomie wiosny i lata 2020. Trenowałem po kilka godzin dziennie w bardzo ciepłej aurze, przy temperaturze dochodzącej do 39 stopni. To sprawiło, że jestem dziś w lepszej formie fizycznej oraz że szybciej się adaptuję do tego typu warunków.
Narodził się nowy mistrz! Tak gwiazdy tenisa zareagowały na triumf Huberta Hurkacza w Miami Open
Co dalej? Hubert Hurkacz myśli pomału o kolejnych wielkich imprezach w tym roku. – Wimbledon owszem chciałbym wygrać, ale wszystkie pozostałe turnieje wielkoszlemowe też... Dla mnie ważne będzie, żebym zawsze był sobą. Trzeba pamiętać, że w tym sporcie nie zawsze się udaje. W Miami - łącznie z kwalifikacjami - wystartowało ponad 100 tenisistów, a wszystkie mecze wygrał tylko jeden. Większe są szanse, że się przegra i odpadnie niż zwycięży. Ale taki sukces też dodaje skrzydeł. Jak będzie wyglądać świętowanie? Może wreszcie nam się uda gdzieś wyjść i zjeść kolację. Ale czasu na świętowanie nie ma, bo teraz przeprowadzamy się do naszej europejskiej bazy w Monte Carlo.