Hubert Hurkacz rozpoczął rywalizację w turnieju ATP w Wiedniu od dobrego występu i zwycięstwa (7:6, 3:6, 6:3) nad Amerykaninem Francesem Tiafoe. Najlepszy polski tenisista bije się o awans do kończących sezon ATP Finals w Turynie, więc każde zwycięstwo może być na wagę złota. Frances Tiafoe, pogromca Rafaela Nadala w US Open i półfinalista nowojorskiego Szlema, zgodnie z przewidywaniami okazał się bardzo wymagającym rywalem, ale Hurkacz po trzech setach widowiskowej i zaciętej walki poradził sobie i mógł cieszyć się z awansu. W II rundzie przeciwnikiem Polaka będzie Fin Emil Ruusuvuori (nr 43), który łatwo pokonał 6:2, 6:3 Włocha Lorenzo Sonego. Hurkacz i Ruusuvuori grali ostatnio ze sobą dwa razy i to w krótkim czasie. Najpierw Polak przegrał z Finem (4:6, 6:7) w Waszyngtonie, aby tydzień później ograć go (6:3, 6:7, 6:2) w Montrealu.
Hubert Hurkacz ma za sobą średnio udane występy. Ostatnio odpadł z turnieju ATP w Antwerpii, przegrywając (6:3, 6:7, 6:7) w ćwierćfinale z Dominikiem Thiemem. Wcześniej nie wykorzystał trzech piłek meczowych. Hurkacz w Wiedniu walczy również w deblu. Polak i Brazylijczyk Marcelo Melo pokonali utytułowaną parę Nikola Mektić/Mate Pavić 1:6, 6:3, 10-4 i awansowali do ćwierćfinału. Przed turniejem w Antwerpii Hurkacz odwiedził fabrykę czekolady i żonglował nawet tenisowymi piłkami. Teraz uczył się smażyć naleśniki. Poniżej wideo.