Iga Świątek przez niemal cały sezon musi bronić pozycji liderki rankingu WTA przed Aryną Sabalenką, która depcze jej po piętach. Białorusinka będzie miała szansę wyprzedzić Polkę podczas US Open, gdzie Świątek broni tytułu. Ale obecnie fani tenisa mają możliwość śledzenia nie tylko turniejów w USA, ale też mogą śledzić serial Netflixa „Break point”, który pokazuje kulisy życia tenisowych gwiazd. Sporo emocji wywołał odcinek dotyczący Aryny Sabalenki i podobnie jest z tym opowiadającym o Idze Świątek. Niestety, Polka sama nie jest do końca zadowolona z efektu końcowego.
Netflix oberwał od Igi Świątek. Wytknęła im jedną rzecz
Iga Świątek jakiś czas temu zorganizowała w Krakowie imprezę charytatywną, aby wesprzeć Ukraińców dotkniętych dramatem wojny. Udało się podczas niej zebrać aż 2,5 mln złotych! Co ciekawe, Netflix był ze swoimi kamerami podczas imprezy i Iga Świątek miała nadzieję, że pokażą oni materiały z niej w odcinku „Break point” dotyczący niej samej.
Tak się nie stało i Iga Świątek nie wzbraniała się, aby dosadnie to ocenić. – Jestem świadoma tego, jak przygotowywany jest taki serial, ale było kilka rzeczy, które chciałam, żeby zostały uwzględnione - na przykład impreza pokazowa w Krakowie, której ostatecznie nie pokazano. Było to dla mnie trochę smutne. Ekipa Netfliksa pojawiła się w Krakowie. Atmosfera była znakomita, na pewno warta pokazania w serialu. Może nie pasowało to do odcinka lub fabuły – powiedziała na jednej z konferencji prasowych.