Pierwsze dwa sety "Hubi" przeszedł niemal suchą stopą. To mogło być zaskoczenie dla wszystkich kibiców tenisa, którzy mieli w pamięci poprzednie pojedynki Hurkacz - Griekspoor - długie i mordercze, jeden nawet pięciosetowy podczas Rolanda Garrosa w Paryżu w 2023 roku. W każdym co najmniej jeden tie-break. Już po trzeciej partii Hurkacz mógł sobie powiedzieć - "do sześciu razu sztuka". Mecz trwał "tylko" 2 godziny i 26 minut.
Aż sześciu piłek meczowych potrzebował rozstawiony z nr 18 tenisista, aby przełamać walczącego o pozostanie w meczu Griekspoora. To było piąte spotkanie obu tych tenisistów i trzecia wygrana Hurkacza.
W trzecim secie Tallon w pewnym momencie obronił trzy piłki meczowe z rzędu. Sam na moment miał piłki na 5:5, a potem znów dzielnie bronił kolejnych "meczballi". Jedenasty gem trzeciego seta trwał w najlepsze, bo aż ponad 10 minut, ale cała partia przebiegała głównie pod dyktando polskiego tenisisty. Ten miał w niej 17 break-pointów (w tym aż wspomnianych sześć piłek meczowych w tym jedenastym gemie) przy ledwie jednym Griekspoora. Zwycięstwo Hurkacza w trzech setach wydawało się kwestią czasu, bowiem Polak był po prostu lepszy i miał więcej pomysłów na rozegranie akcji. Tak się na szczęście stało.
W 2. rundzie imprezy w Melbourne Hurkacz zmierzy się z Miomirem Kecmanovicem, który w rankingu ATP zajmuje 51. miejsce. Serb w 1. rundzie pokonał swojego rodaka Dusana Lajovica 7:5, 3:6, 6:3, 3:6, 6:3. Hurkacz grał z nim wcześniej tylko raz i pokonał go w 2. rundzie turnieju w Toronto w 2023 roku. Ich mecz zaplanowano na czwartek.