Iga Świątek w dość osobliwy sposób przegrała w ćwierćfinale Wimbledonu. Polka prowadziła już 5:3 w pierwszym secie, ale ostatecznie go przegrała i mimo że wygrała drugą partię, to w trzeciej znów lepsza okazała się Switolina. Ta przegrana sprawiła, że Świątek mogła stracić nawet pozycję liderki, ale w ostatniej chwili Arynę Sabalenkę powstrzymała Ons Jabeur. Tunezyjka spotkała się w finale z Marketą Vondrousovą (która w półfinale wygrała ze Switoliną) i w dość niecodziennych okolicznościach to Czeszka okazała się lepsza. Jabeur dwa razy prowadziła w secie i dwa razy to prowadzenie oddawała, co poddaje w wątpliwość jej przygotowanie mentalne. Po finale Iga Świątek postanowiła szybko zabrać głos i pogratulować zwyciężczyni.
Iga Świątek pogratulowała Vondrousovej, piękne słowa Polki
Iga Świątek szybko po finale postanowiła pogratulować Czeszce. Nie ograniczyła się jednak do zwykłych gratulacji, ale wskazała, że podziwia ją za jej upór w walce z kontuzjami. – Niesamowity turniej Marketo! Gratulacje – napisała w pierwszym tweecie, a zaraz potem dodała. – Twoja odporność i powroty po kontuzjach są ogromną inspiracją. Pokaż nam tatuaż swojego trenera – napisała Polka, doceniając wysiłki rywalki.
Oczywiście, od razu nasuwa się pytanie, o co chodzi z tatuażem trenera. Vondrousova uwielbia tatuaże i jak się okazało... założyła się z trenerem, że jeśli wygra, to on będzie musiał także zrobić sobie tatuaż!