Iga Świątek od dwóch lat niemal nieprzerwanie rządzi w WTA. Polka co prawda straciła pod koniec sezonu 2023 prowadzenie w rankingu WTA, ale później wróciła do niego w wielkim stylu, wygrywając turniej WTA Finals. Teraz jej przewaga nad drugą Aryną Sabalenką jest znów bardzo duża i to Białorusinka bardziej musi się oglądać za siebie, czy zaraz nie dopadnie jej Coco Gauff, niż myśleć o wyprzedzeniu naszej reprezentantki. W ostatnich latach walka Igi Świątek w cyklu WTA sprawiała, że trudno jej było równie mocno zaangażować się w grę reprezentacji Polski. W tym roku na szczęście może się to zmienić!
Iga Świątek połączy grę w WTA i reprezentacji? Jest na to szansa!
Przez dwa ostatnie lata nie brakowało głosów, jak dziecinnie wręcz zachowują się dwie z trzech największych federacji tenisowych na świecie – WTA, odpowiadające za najważniejszy kobiecy cykl tenisowy oraz ITF, organizujący mniejsze turnieje ale też i rywalizację reprezentacyjną. Największą bolączką był fakt, że ITF organizowało finały kobiecego Billie Jean King Cup tuż po WTA Finals – dwie najważniejsze imprezy wieńczące sezon niemal na siebie nachodziły! Z tego powodu Iga Świątek nie wspierała reprezentacji Polski, bo tuż po zakończeniu WTA Finals musiałaby lecieć na drugą stronę globu i niemal z samolotu iść na kort, by grać w narodowych barwach. Teraz zdaje się, że ktoś poszedł po rozum do głowy i dał tak potrzebne wytchnienie zawodniczkom.
Władze tenisa poszły po rozum do głowy
ITF właśnie ogłosiło właśnie, że finału Billie Jean King Cup odbędą się w Sewilli w dniach 12-20 listopada. Jest to bardzo ważna informacja w kontekście faktu, że WTA Finals odbędą się w dniach 2-9 listopada w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej. Choć wydaje się to niewielką różnicą, to minimum trzy dni odpoczynku między turniejami może być kluczowe dla najlepszych zawodniczek świata, które będą chciały brać udział w BJKC, takich jak Iga Świątek czy Coco Gauff. Tym bardziej, że turnieje nie odbywają się po dwóch stronach globu i lot z Arabii Saudyjskiej do Hiszpanii nie powinien być tak uciążliwy, jak choćby z Meksyku, jak miało to miejsce rok temu. Istnieje więc spora szansa, że tym razem Iga Świątek zdoła wesprzeć swoje koleżanki z kadry w walce o tytuł.