Iga Świątek: Nie chcę być zawodniczką, która tak postępuje

i

Autor: AP Iga Świątek: Nie chcę być zawodniczką, która tak postępuje

Zdradza ciekawe kulisy

Będzie burza po słowach Igi Świątek?! Mówi o błędzie w przygotowaniach

2024-07-07 8:59

- Wydaje mi się, że mój poziom bardzo spadł. Sama czułam się tak, jakbym nie miała energii, żeby dalej grać na takiej intensywności i ona od razu to wykorzystała. Potem jak dałam jej wejść w mecz, to już nie było tak łatwo odzyskać inicjatywę i kontrolę - analizowała Iga Świątek swoją porażkę (6:3, 1:6, 2:6) z Julią Putincewą w 3. rundzie Wimbledonu. W trakcie polskiej części konferencji prasowej zdradziła też ciekawe kulisy decyzji o rezygnacji z gry w turniejach WTA na trawie przed występem w Londynie.

- Popełniłam błędy, a ona wykorzystała swoje szanse. Muszę się skupić na tym, jak poprawić swoją grę. Wiem, co zrobiłam źle po Roland Garros. Nie odpoczęłam tak dobrze, jak powinnam. Nie popełnię znowu tego samego błędu. Po tak intensywnym sezonie na mączce naprawdę źle wykorzystałam czas na regenerację. Po prostu od razu zabrałam się do pracy, nie tenisowej ale chodziło o pozakortowe sprawy. Nie powinnam tego robić. Na trawie potrzebuję więcej energii, a nie wypoczęłam wcześniej odpowiednio. Może za rok wyjadę na urlop i po prostu nic nie będę robić - powiedziała Iga Świątek po porażce z Julią Putincewą (6:3, 1:6, 2:6) w 3. rundzie Wimbledonu.

Ciekawie zrobiło się, gdy padło pytanie, czy jest zależność między jej gorszym występem, a rezygnacją z gry w turniejach WTA przed Wimbledonem. Wcześniej Iga Świątek tłumaczyła, że potrzebowała bardzo odpoczynku po intensywnym sezonie na mączce. Teraz rozwinęła ten wątek:

Iga Świątek: To nie są proste decyzje! Nie chcę tak postępować!

- To nie są proste decyzje. To nie jest tak, że zagrałam teraz gorzej, bo nie grałam żadnego turnieju przed Wimbledonem. Zwróćcie też uwagę na to, że nie jest łatwo grać turnieju WTA przed Szlemem, gdy są to turnieje, do których warto by było podejść profesjonalnie. Jakbym miała grać do końca taki turniej, to nie wiem, czy wyszłabym na Wimbledon zregenerowana i z zatankowanym paliwem - wyjaśniała swój punt widzenia Iga Świątek. - Jeśli porozmawiacie o zmianie systemu, żebym mogła zagrać na przykład dwa mecze przed Szlemem i nie wycofywać się bardzo chamsko z turnieju w trakcie, to fajnie, ale taki system nie istnieje, więc podejmowanie takich decyzji nie jest łatwe. Nie chcę być zawodniczką która tak postępuje. Nie chcę jechać na turniej, żeby taktycznie przegrać w połowie i mieć potem czas, żeby odpocząć przed Wimbledonem. Może nie powinnam tego mówić, ale pewnie wszyscy wiecie, że wiele z tych wycofań przed Szlemami jest taktycznych - dodała Polka.

ZOBACZ: Julia Putincewa po chamsku prowokowała Igę Świątek! Polka komentuje

Iga Świątek w trakcie spotkania z Julią Putincewą dawała znaki swojemu zespołowi, że ma problemy z oddychaniem. Teraz przyznała, że faktycznie poczuła się bardzo zmęczona. - Od początku jak przyjechałam tu na trawę, to grałam na takim trochę większym spięciu i przez to, że niżej muszę pracować na nogach, to trochę szybciej się męczę, a w trakcie akcji nie mam czasu na to żeby trochę dojść do siebie - tłumaczyła Iga Świątek. - Dzisiaj to mocniej poczułam, pewnie dlatego, że było trochę więcej dłuższych akcji. Starałam się wdychać to powietrze, żeby złapać trochę więcej luzu, ale nie do końca to wychodziło, przez to, że byłam taka spięta. I właśnie dlatego kilka razy mnie przytkało, te akcje kosztowały mnie o wiele więcej niż gdziekolwiek indziej. To był jeden z tych czynników, który sprawił, że było mi niewygodnie - dodała Iga.

QUIZ: Ile wiesz o Idze Świątek?

Pytanie 1 z 30
Na której nawierzchni najbardziej lubi grać Iga Świątek?
Iga Świątek w 3. rundzie Wimbledonu, dramat Hurkacza | Super Tenis
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze