Iga Świątek

i

Autor: AP PHOTO Iga Świątek

Wzięła to na klatę

Iga Świątek zabrała głos po krytyce tenisistek. Odniosła się do słów o dyskryminacji na Roland Garros

2023-06-10 12:59

Iga Świątek już w sobotę zagra o trzeci triumf w Roland Garros, ale tuż przed jej finałem organizatorzy paryskiego szlema muszą zmierzyć się ze sporą krytyką. Tenisistki są wściekłe i czują się dyskryminowane, a Polka jako liderka rankingu WTA i największa obecnie gwiazda żeńskiego tenisa zabrała głos w tej sprawie.

Iga Świątek dzięki awansowi do finału i porażce Aryny Sabalenki jest już pewna utrzymania pierwszego miejsca w rankingu WTA po Roland Garros. W trakcie turnieju jej rywalizacja z Białorusinką elektryzowała kibiców na całym świecie, ale Polka ponownie potwierdziła, że świetnie radzi sobie z presją i jest specjalistką od gry na mączce. Już w sobotę zmierzy się z Karoliną Muchovą, która ograła Sabalenkę w półfinale, i postara się obronić tytuł sprzed roku, a także po raz trzeci w karierze wygrać paryskiego szlema. Wokół Rolanda Garrosa tuż przed finałem kobiet pojawiło się mnóstwo krytycznych głosów, które dotyczą traktowania tenisistek. Nic dziwnego, że Świątek jako liderka touru także zabrała głos.

Iga Świątek zabrała głos ws. dyskryminacji tenisistek na Roland Garros

Kwestią, która rozpaliła zawodniczki, jest wieczorna sesja w Paryżu. Codziennie aż do półfinałów jeden mecz odbywał się wieczorem, w porze najlepszej dla nadawców i kibiców. Już w zeszłym roku wiele mówiło się o tym, że organizatorzy stawiali głównie na turniej mężczyzn, a kobiety były pomijane. To miało się zmienić, ale w tym roku tylko jeden mecz WTA załapał się do wieczornej sesji! Było to starcie 1/8 finału Aryny Sabalenki ze Sloane Stephens. Poza tym spotkaniem, wszystkie wieczorne spotkania odbywały się w ramach turnieju ATP. 

Należę do Rady Tenisistek przy WTA. Ten temat był podnoszony wiele razy. W zeszłym roku odbył się tylko jeden mecz kobiecy w wieczornej sesji w Paryżu. Rozmawiałyśmy o tym z organizatorami Roland Garros. Czujemy się jeszcze bardziej rozczarowane, bo starałyśmy się przekonać władze turnieju, a nie widzimy postępu - powiedziała Jessica Pegula, trzecia tenisistka świata. Temat dyskryminacji tenisistek odbił się szerokim echem i dotarł także do Świątek, która wzięła trochę winy na siebie.

Mam wrażenie, że przyczyniłam się do tego, że kobiety grały częściej w ciągu dnia. Za każdym razem prosiłam o rozgrywanie meczu za dnia. Cieszę się, że nie grałam późno. Dlatego ciężko mi to ocenić, wybaczcie - odpowiedziała polskim dziennikarzom. W ostatnich tygodniach raszynianka głośno narzekała na mecze rozgrywane późnym wieczorem w Madrycie i Rzymie. W Paryżu starała się doprowadzić do wcześniejszych spotkań i tak też się stało. Jednak nie wszystkie tenisistki cieszyły się brakiem meczów w wieczornej sesji, o czym dają głośno znać.

Sonda
Czy Iga Świątek obroni tytuł w Rolandzie Garrosie w 2023 roku?
Najnowsze