Świątek otrzymała wielkie wsparcie od kibiców. To ją... zaskoczyło!
Iga Świątek przystąpiła do turnieju WTA 1000 w Rzymie po bolesnej porażce w półfinale zawodów w Madrycie. W stolicy Hiszpanii, gdzie też broniła tytułu zdobytego przed rokiem, Polka przegrała walkę o finał z Coco Gauff ulegając jej 1:6, 1:6. Polscy fani mają nadzieję, że raszynianka szybko podniesie się po tej porażce i zdoła obronić tytuł wywalczony w Rzymie. Nie ma wątpliwości, że w odbudowaniu pewności siebie pozwolą takie zwycięstwa jak to nad Elizabettą Cocciaretto w 2. rundzie. Świątek pokonała Włoszkę 6:1, 6:0 i w mniej niż godzinę zameldowała się w 3. rundzie, w której zmierzy się z Danielle Collins. Wiceliderka rankingu WTA po meczu udzieliła tradycyjnego, krótkiego wywiadu na korcie, podczas którego wyraziła... zaskoczenie wsparciem otrzymanym przez kibiców.
Iga Świątek odzyska moc na rzymskiej mączce? Zaczęła od pokazu siły!
Iga Świątek często po meczach dziękuje kibiców, nierzadko też zwraca się w ojczystym języku do fanów z Polski. Tym razem również dziękowała, ale wyraziła też... zaskoczenie, że ten doping dla niej był tak głośny. – Oczywiście, czuję wsparcie kibiców. Byłam zaskoczona, że tak głośno mi dopingowaliście. Bardzo to doceniam, bo to z pewnością pomaga na korcie. Dziękuję wam za to i mam nadzieję, że będę miała jak najwięcej okazji, by dla was zagrać – powiedziała Świątek. Chodziło jej o to, że otrzymywała dużo braw od Włochów, choć grała z ich przedstawicielką. Wcześniej natomiast oceniła bardzo pozytywnie swoją grę. – Jestem bardzo szczęśliwa, dziś dobrze czułam się na korcie, a piłki latały tam, gdzie chciałam. To świetny start turnieju. Uwielbiam grać w Rzymie i bardzo cieszę się występami na tych kortach – skwitowała polska zawodniczka.
Kariera Igi Świątek wisiała na włosku. O wszystkim opowiedział jej ojciec
