Miesiąc temu portal Onet ujawnił, że prezes PZT Mirosław Skrzypczyński miał latami stosować przemoc psychiczną i fizyczną wobec swojej rodziny oraz zawodniczek, które prowadził. Wiele zebranych na ten temat informacji ma dotyczyć molestowania seksualnego tenisistek klubu Energetyk Gryfino w latach 90. Zawrzało w tenisowym środowisku po bardzo mocnym artykule Onetu.
Niepokojące słowa Leo Messiego. To poważna groźba dla Polski. Szykują się bardzo trudne momenty
Katarzyna Kotula, jedna z byłych zawodniczek (obecnie posłanka Lewicy), wyznała publicznie o swoich trudnych przeżyciach sprzed lat. W rozmowie z Onetem wyznała, że mając 14 lat, padła ofiarą molestowania, którego miał dopuścić się prezes PZT Mirosław Skrzypczyński. — Liczę na zerwanie zasłony milczenia — mówiła Kotula.
Doczekaliśmy się reakcji na całą sprawę Igi Świątek. Najlepsza polska tenisistka, a przede wszystkim najlepsza tenisistka świata opublikowała w mediach społecznościowych obszerny komentarz na temat całej sprawy. Podpinamy całość, a poniżej cytujemy liderkę WTA.
Tak zmotywował Arabię Saudyjską Herve Renard! Te słowa przejdą do historii, szczere wyznanie
"Czuję, że jako obecna liderka tenisa na świecie nie mogę przemilczeć pewnych spraw. Pamiętam też o tym, że sama cenię wolność i możliwość decyzji, w jakich sprawach zabieram, a w jakich nie zabieram głosu i ma to związek z moją wrażliwością, wiedzą, granicami i siłami, jakie w danym momencie mam, aby opowiedzieć się za krzywdzonymi czy zachęcić do czegoś, jak dbanie o swoje zdrowie psychiczne. Dlatego wiem, że gdy chodzi o przemoc fizyczną i psychiczną bardzo ważna jest wrażliwość i troskliwość względem ofiar i zabierając głos to o nich trzeba myśleć najpierw. Postaram się to zrobić najlepiej jak potrafię" — napisała Świątek.
"Nie godzę się na przemoc w sporcie, nie tylko w tenisie, ale w każdym sporcie i po prostu w życiu. Dlatego poważnie traktuję artykuły, które ukazały się na temat prezesa Polskiego Związku Tenisa Mirosława Skrzypczyńskiego. Rozstrzygnąć w sprawie powinny odpowiednie organy i mam nadzieję, że zajmą się tym po tym, jak media zaalarmowały o historiach osób, z którymi rozmawiały. Nie moją rolą jest, aby wchodzić w kompetencje państwowych organów czy dziennikarzy — to zbyt poważne sprawy, a na szali są ludzie i ich zdrowie..." — uważa.
Dania remisuje z Tunezją! Duńczycy nie wykorzystali swojej szansy!
"To co czuję, że mogę zrobić, to zachęcić do tego, aby szukać wsparcia, dotyczy to nie tylko sytuacji w środowiskach sportowych, ale w każdych okolicznościach, w których ktokolwiek może padać ofiarą przemocy fizycznej lub psychicznej. Jeśli doświadczało się przemocy w jakiekolwiek postaci, warto zadbać przede wszystkim o siebie i szukać odpowiedniego wsparcia" — przekazała tenisistka.
"Czuję, że moją rolą i wykorzystaniem zasięgów tutaj może być właśnie to: głos wspierający edukację, gdzie szukać wsparcia i że jest ono kluczowe oraz przypomnienie, aby pielęgnować w sobie wrażliwość względem wszystkich osób, które mogły ucierpieć m.in. w wyniku przemocy, niezależnie od tego, czy mają siłę i zasoby, aby o tym mówić. Alarmować i próbować, gdy jest się świadkiem czyjejś krzywdy" — czytamy w oświadczeniu.
"Oczywiście miałam szczęście przeżyć swoją dotychczasową drogę sportową bez tak trudnych doświadczeń i jestem wdzięczna mojemu Tacie za to, jak mądrze kierował moją karierą. Mam wspaniały zespół, bezpieczeństwo i jestem obecnie w uprzywilejowanej sytuacji, ale mam świadomość, że nie wszyscy sportowcy mogli pozwolić sobie na taką niezależność. Mam nadzieję, że wraz z nagłaśnianiem i rzetelnym wyjaśnieniem nieprawidłowości sport będzie zmieniał się na lepsze, i w Polsce i na świecie" — napisała Iga Świątek w zakończeniu.
Lautaro Martinez podsumował klęskę Argentyny. "Przegraliśmy przez..."