Wimbledon: Agnieszka Radwańskanie jest w formie, tylko w brytfance!

2010-06-18 4:45

Agnieszka Radwańska (21 l.) przegrywa ostatnio mecz za meczem. Papa i trener Robert Radwański (49 l.) w rozmowie z "Super Expressem" zapewnia jednak, że jego córka pokaże, na co ją stać już w poniedziałek w wielkoszlemowym Wimbledonie.

"Super Express": - Co się dzieje z Agnieszką? Chwila do Wimbledonu, a ona ciągle przegrywa...

Robert Radwański: - Turniejem w Eastbourne w ogóle się nie przejmujemy. Iśka od razu wpadła na Wiktorię Azarenkę, a to przecież zawodniczka z pierwszej dziesiątki rankingu, która tylko z powodu kontuzji spadła trochę niżej. Nikt z rozstawionych nie chciał na nią trafić, niestety, padło na nas, mieliśmy pecha. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Najważniejszy jest Wimbledon, a Agnieszka ma teraz sporo czasu na treningi na trawiastych kortach znakomitej jakości.

- Ale chyba nie jesteście zadowoleni z wyników?

- To jest tragiczny rok dla Polski pod wieloma względami. My też mamy kryzys, ale tylko przejściowy. Isia w brylantowej formie na pewno nie jest, ale tak już jest w tenisie: czasem jest forma, a czasem... brytfanka!

- W pierwszej połowie sezonu Isia rzadko przegrywała, i to tylko z absolutną czołówką. Teraz przegrywa z kim popadnie.

- Rzeczywiście, w Madrycie, Rzymie i Paryżu miała świetne losowanie, ale wyniki kiepskie. Złożyło się na to kilka spraw, głównie chodzi o to, że w teamie Radwańskich zabrakło Uli, która odniosła kontuzję i nie grała, ani nie trenowała. Kontuzja Uli okazała się wielką stratą także dla Iśki, nie miała z kim ćwiczyć uderzeń. Na szczęście mam dobre wieści. Właśnie dostałem wyniki badań Uli ze Stanów Zjednoczonych. Wszystko jest w porządku i po Wimbledonie zaczynamy trenować. Ula prawdopodobnie zagra już w San Diego na początku sierpnia.

- I na tym skończą się kłótnie w rodzinie, takie jak ta na Roland Garros, kiedy na siebie krzyczeliście, a Agnieszka pana wyzywała?

- Pewnie się nie skończą, bo my jesteśmy ludźmi z krwi i kości, a nie robotami. Uważam, że lepiej wyrzucić z siebie złe emocje niż kisić to w sobie tygodniami. Nie dajmy się zwariować: w której rodzinie nie ma sprzeczek? A przecież na nas wywierana jest ogromna presja. Po kilku porażkach już media robią aferę: co się dzieje z Isią, kiedy zmiana trenera i inne głupoty!

- Czy w Wimbledonie Isia pokaże formę czy brytfankę?

- Agnieszka na trawie zawsze jest bardzo groźna, na pewno stać ją na ćwierćfinał i to jest nasz plan minimum.

- Czyli wpadki nie będzie?

- Na Wimbledonie nigdy nie było! Iśka broni punktów za ubiegłoroczny ćwierćfinał. Liczymy, że wreszcie w Londynie dopisze nam szczęście, bo do tej pory zawsze w 4. rundzie lub ćwiartce wpadaliśmy na siostry Williams. Dziś losowanie. Mieszkamy w domu na tej samej ulicy, co rok temu, około 100 metrów od kortów. Jestem dobrej myśli. Martwi mnie tylko to, że wszędzie są te cholerne mistrzostwa świata. Poziom na razie jest skandaliczny, najlepiej radzą sobie... wuwuzele. Mam tylko nadzieję, że na trybunach Wimbledonu ich nie będzie!

Ula wraca do gry

W styczniu lekarze wykryli u niej rysę na jednym z kręgów kręgosłupa. Przez pół roku Ula Radwańska (20 l.) nie mogła grać i trenować, nie było wiadomo, czy w ogóle wróci do gry. Teraz Radwańscy dostali wyniki badań z USA. Wygląda na to, że w sierpniu Ula znów zagra!

Najnowsze