- To będzie inny mecz, znacznie trudniejszy. Agnieszka jest mocniejsza psychicznie, bardziej regularna na korcie - powiedziała Azarenka przed pojedynkiem z drugą z sióstr Radwańskich.
I miała rację. Isia postawiła Białorusince znacznie trudniejsze warunki niż dzień wcześniej młodsza siostra (Ula uległa 6:7 (3), 3:6). W pierwszym secie Agnieszka imponowała tym, że zdobywała punkty po asach serwisowych, ale cóz z tego, skoro Polka raz za razem pozwalała rywalce przełamywać własne podanie. Na szczęście Polka zwyciężyła pierwszego seta 6:4.
W drugiej partii zabrakło tego szczęścia i Isia musiała uznać wyż-szość Azarenki, która wygrała 6:3.
W ostatnim secie Polka była już w fatalnej sytuacji, bo przegrywała 1:3. Pokazała jednak, że ma silne nerwy i dogoniła Białorusinkę. Co z tego, skoro w końcówce Isia zmarnowała wszystko, co wcześniej wywalczyła. Miała cztery meczbole, ale żadnego nie wykorzystała. W rezultacie po ponadtrzygodzinnym meczu wygrała Azarenka.