- Wcześniej udawało mi się serwować z prędkością około 240 km/godz. - opowiadał "Super Expressowi" Janowicz. - W Szczecinie wyszedł mi atomowy serwis.
Serwis to wielki atut mierzącego 203 cm tenisisty, który w tym roku wdarł się do pierwszej setki na świecie (teraz jest 85.). - Serwisy ćwiczę codziennie - wyjaśniał nam Jerzyk. - Czasami serwuję i rozgrywam punkt, czasami stoję z koszykiem i uderzam po kilkanaście piłek w jeden konkretny cel.
Od tego roku Jerzyk ma prywatnego trenera od przygotowania fizycznego (Piotr Grabia) i bardzo sobie chwali tę współpracę. - Wcześniej po większej liczbie meczów byłem przemęczony, traciłem dynamikę. Teraz mogę grać więcej meczów w krótkim czasie i czuję się świetnie - zapewniał.
Tenisista zaczął również współpracę z psychologiem. - Uczę się przede wszystkim koncentracji, podzielności uwagi i szybkiej reakcji - opowiada Jerzyk.
Rekord świata w szybkości serwisu należy teraz do Janowicza i Karlovicia - 251 km/godz. W maju br Australijczykowi Grothowi zmierzono serwis 263 km/godz. Ale ATP nie uznaje tego wyniku, ponieważ był osiągnięty na turnieju rangi challenger, gdzie nie ma atestowanej aparatury.