Po tym sukcesie i wygranej w challengerze w Scheveningen awansował jako drugi Polak w ostatnich latach do pierwszej setki najlepszych tenisistów świata (87. miejsce). - Stać mnie na dużo więcej - zapewnia nas "Jerzyk".
Na Wimbledonie odniósł także największy sukces finansowy w karierze, zarobił 38 875 funtów (200 tys. złotych). - Ale wcześniej, aby sfinansować karierę syna, musieliśmy sprzedać cztery sklepy sportowe -- opowiadała "Super Expressowi" mama Jerzego Anna Szalbot (51 l.), była siatkarka (prawie 100 meczów w reprezentacji Polski).
Tata "Jerzyka" - Jerzy - żartuje, że na czarną godzinę został im jeszcze dom: - Jak będzie trzeba, to i dom sprzedamy. Ale nie tak powinna wyglądać kariera największej nadziei polskiego tenisa. Wsparcia z Polskiego Związku Tenisa nie ma, jest tylko poklepywanie po plecach. Może teraz się pojawi sponsor, ale za bilet do USA znów ja musiałem zapłacić - mówi Jerzy Janowicz senior (55 l.).
Sukces na Wimbledonie poprawił sytuację finansową "Jerzyka". - Jest lepiej, ale finanse to wciąż ciężka orka. Chociażby bilety na turnieje do USA. Mając ponad 2 metry wzrostu, nie mogę lecieć klasą ekonomiczną, bo nie wytrzymam siedzenia bokiem przez 10 godzin. Muszę kupić klasę biznes (a to wydatek rzędu 10-15 tys. złotych - przyp. red.) - wyjaśnia tenisista.
Teraz gra w Poznaniu, potem leci na turnieje do Toronto, Cincinnati i na US Open. Szczególnie ważne są te ostatnie, wielkoszlemowe zawody. - Muszę na US Open zagrać tak jak na Wimbledonie. Absolutna koncentracja, skupienie na każdej kolejnej wymianie, walka do samego końca. Wtedy będzie dobrze - ma nadzieję Jerzy junior.
Na pytanie "Super Expressu", co by w tym roku wolał: zakochać się czy dojść do półfinału US Open, "Jerzyk" odpowiada zdecydowanie: - Wybieram US Open. Na miłość będzie jeszcze czas. Kariera tenisisty jest krótka w porównaniu z długością życia, więc trzeba wykorzystać te pierwsze trzydzieści lat!
Jerzy Janowicz
21 lat, 204 cm wzrostu
Gra w tenisa od 5. roku życia, finalista juniorskiego US OPEN (2007) i French Open (2008)
Zarobki na korcie: 288 440 dolarów (w sumie)
Największy zarobek: Wimbledon 2012 - 38 875 funtów (200 tys. zł)
Najszybszy serwis na Wimbledonie: 227 km/h.
Trener: Kimi Tiilikainen (Finlandia)