Magdalena Fręch nie była faworytką rywalizacji z wyżej notowaną Emmą Navarro. Większe szanse dawało się właśnie reprezentantce Stanów Zjednoczonych, ale Polka postanowiła sprawić małą niespodziankę. To, co przyniosło najwięcej emocji, wydarzyło się w pierwszym secie. Wówczas o losach zwycięstwach decydował tie-break. W tym Fręch przegrywała już 2:6 i wydawało się, że Navarro nie odda już wygranej.
Fręch gra dalej! Co za pogoń Polki!
Ale Polka postanowiła sprawić niespodziankę i ruszyła w nieprawdopodobną pogoń. Nie dość, że doprowadziła do wyrównania 6:6, to w dodatku wyszła na prowadzenie. Ostatecznie tie-break zakończył się wynikiem 12:10 na korzyść reprezentantki biało-czerwonych. Dwa kolejne sety były bez większych historii i ze zmiennym szczęściem. Najpierw Navarro błyskawicznie doprowadziła do wyrównania w spotkaniu i wygrała 6:1, a następnie równie szybko przegrała decydującą partię 2:6 i to Polka mogła cieszyć się z awansu. W drugiej rundzie na Fręch czeka Karolina Muchova.