Iga Świątek w ćwierćfinale Roland Garros ma zagrać z Marketą Vondrousovą i będzie to starcie dwóch aktualnych mistrzyń wielkoszlemowych. Leworęczna Czeszka (nr 6 WTA), rok temu sprawiła sensację, wygrywając Wimbledon. Iga Świątek grała z nią trzy razy i wszystkie te spotkania wygrała, ostatnio w fazie grupowej WTA Finals 2023 w Cancun, gdzie pokonała Marketę 7:6, 6:0. Teraz też oczywiście będzie faworytką. Pytana o mecz z polską Królową Mączki Vondrousova złożyła jasną deklarację.
- Widać, że Iga czuje się tutaj świetnie, wygrała teraz 6:0, 6:0. Spodziewam się ciężkiego meczu, ale jestem teraz w pozycji, że nie mam nic do stracenia. Postaram się wyjść na kort, cieszyć się tym meczem i zagrać dobre spotkanie - zadeklarowała Czeszka. Dużo więcej o meczu z Igą Świątek Vondrousova powiedziała w rozmowie z czeskimi dziennikarzami. Zdradziła też, że zmaga się z kontuzją, która dokuczała jej w trakcie meczu z Olgą Danilović (6:4, 6:2).
- Od kilku dni boli mnie ręka, nie wiem, jak będzie - wyjawiła Marketa Vondrousova, cytowana przez czeski "Blesk". - W trakcie ostatniego meczu powiedziałam sobie, że nie wolno mi myśleć o bólu. Dlatego odczuwałam ulgę, gdy mecz się skończył i mogłam odpocząć, bo rano ból był naprawdę spory. Spotkania są bardzo wymagające psychicznie, zawsze trzeba walczyć. Dodajmy do tego ciężkie i przemoczone od deszczu piłki - dodała Czeszka.
Marketa Vondrousova przed meczem z Igą Świątek zmaga się z kontuzją
Marketa Vondrousova zmaga się z kontuzją, ale jednocześnie deklaruje, że postara się powalczyć z Igą Świątek i sprawić niespodziankę. Jest jednak świadoma, jak ciężkie czeka ją zadanie. - Wszyscy wiemy, jak ona gra. A na mączce jest wyjątkowo niewygodną rywalką. To prawdopodobnie najcięższy mecz, jaki może być. Ale z drugiej strony, nie mam nic do stracenia, stres związany ze presją zniknie. Każdy gra lepiej w takiej roli. Kiedy grasz przeciwko słabszym graczom, presja ciągnie cię w dół. Kiedy jest odwrotnie, odprężasz się i zaczynasz próbować rzeczy, których inaczej byś nie próbowała - stwierdziła Czeszka.
Ostatnie dwa mecze Igi Świątek z Marketą Vondrousovą były podobne. Pierwsze sety zacięte, a potem wyraźna przewaga Polki w drugich partiach. - W zeszłym roku w Cincinnati i Cancun było podobnie. Kiedy ona wygra pierwszego seta i wejdzie do meczu, gra jak szalona - opisuje Vondrousova. - A na mączce będzie z nią jeszcze trudniej. Ale hej, w poniedziałek wydmucham nos i przygotuję się najlepiej, jak potrafię. Zobaczymy co się wydarzy.