Doha: Agnieszka Radwańska się popłakała

2011-02-23 3:00

Takiej awantury na korcie tenisowym dawno nie było. W pierwszej rundzie turnieju w Doha Agnieszka Radwańska (22 l.) przegrała 6:7 (3), 3:6 z Czeszką Lucie Safarową (24 l.). Olbrzymi wpływ na porażkę Isi miała kłótnia z sędzią pod koniec pierwszego seta, przy stanie 5:4 dla Agnieszki.

W tym momencie sędzia liniowy uznał piłkę Czeszki jako autową, ale błyskawicznie zmienił zdanie, stwierdził, że jednak zahaczyła o linię. Potwierdziło to "sokole oko" i główny arbiter Kader Nouni (35 l.) przyznał punkt Czeszce.

- Przecież to jakiś absurd! To nie ma żadnego sensu! - krzyczała zdenerwowana Agnieszka. - Byłam tuż przy piłce, gdyby nie wywołano autu, grałabym dalej - tłumaczyła.

Na kort pofatygował się nawet supervisor turnieju, ale nic to nie dało. Punkt przyznano Czeszce i od tego momentu gra Polki zupełnie się posypała.

Przeczytaj koniecznie: Agnieszka Radwańska. Powtórka z rozrywki na turnieju w Dubaju

- Radwańska miała w tym sporze rację. Nie rozumiem, dlaczego francuski arbiter podjął właśnie taką decyzję - ocenił brytyjski komentator Eurosportu i przypomniał, że w 2008 roku, w półfinale Australian Open w meczu Any Ivanović (24 l.) z Danielą Hantuchową (28 l.), w podobnej sytuacji sędzia zarządziła powtórkę punktu.

Najnowsze