Nie rozbiorę się dla Playboya

2009-09-22 8:30

Pochodząca z Polski Karolina Woźniacka (19 l.) jest największą gwiazdą duńskiego sportu. Jej awans do finału wielkoszlemowego US Open jest porównywany z mistrzostwem Europy piłkarzy Danii w 1992 roku.

Magazyny dla mężczyzn już namawiają piękną tenisistkę na rozbieraną sesję. - Nie ma mowy, niech pozuje wam Kurnikowa - odpowiada Karolina.

Po powrocie z Nowego Jorku tenisistka była witana w Kopenhadze jak królowa. Tłumy kibiców, dziennikarzy, fotoreporterów. Karolina długo i cierpliwie pozowała do zdjęć. Kiedy jednak padła propozycja erotycznej sesji w miesięczniku dla mężczyzn, była stanowcza i zdecydowanie odmówiła.

- Nie ma nawet takiej opcji - mówi "Super Expressowi" tenisistka, która w najnowszym rankingu znajduje się na piątym miejscu na świecie. - Nie jestem tym zainteresowana, nie namówią mnie na rozbierane zdjęcia. Pieniądze? Nie ma takich pieniędzy, które by mogły mnie przekonać do takiej sesji - dodaje.

Karolinie erotyczna sesja nie jest do niczego potrzebna. Na brak pieniędzy ani zainteresowania nie narzeka. Za finał US Open odebrała czek na 800 tysięcy dolarów (2,2 mln zł). Gdy wczoraj z nią rozmawialiśmy, była w Paryżu, gdzie jako gwiazda wzięła udział w charytatywnej imprezie zorganizowanej przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.

- Wreszcie miałam odrobinę spokoju na ulicy, mogłam pójść na normalne zakupy - opowiada nam Karolina. - W Danii nie mogę się normalnie ruszyć: muszę chodzić w czapce i ciemnych okularach, żeby ludzie mnie nie poznawali i nie zaczepiali na każdym kroku. Ale tak naprawdę ta popularność jest bardzo przyjemna, tylko troszkę męcząca.

Najnowsze