Dla Igi Świątek rok 2021 był swego rodzaju rokiem przejściowym. Po październikowym triumfie w Roland Garros 2020 młoda Polka nie była w stanie od razu zdominować stawki, a przed nią było wciąż wiele nauki. Kolejny tytuł zdobyła dopiero po kilku miesiącach i była to impreza rangi WTA 250 w Adelajdzie. Po niej wzięła udział w zdecydowanie bardziej prestiżowym turnieju WTA 1000 w Dubaju i tam już w drugim meczu dostała solidną lekcję od Garbine Muguruzy. Hiszpanka, będąca wówczas na fali, pokonała Świątek w dwóch setach 6:0, 6:4. Mało kto spodziewał się wówczas, jak odmienne losy spotkają te tenisistki. Świątek jest obecnie najlepszą zawodniczką na świecie, a Muguruza obecnie przeżywa wielki kryzys i właśnie wycofała się z turniejów Abu Dhabi i Dosze z „przyczyn osobistych”.
Wygrywała ze Świątek, teraz może wylecieć poza pierwszą setkę
Po pokonaniu Świątek w Dubaju Muguruza ostatecznie dotarła do finału i wygrała cały turniej. Później zwyciężyła również w turnieju WTA 500 w Chicago, a na koniec sezonu wygrała turniej WTA Finals i zajmowała 3. miejsce w rankingu WTA. To był jednak początek koszmaru, jaki miał dopiero nastąpić.
Gdy w 2022 roku Iga Świątek rozpoczęła swoją dominację w kobiecym tenisie, Muguruza nie była w stanie dojść nawet do finału żadnej imprezy. Początkowo, dzięki poprzednim wynikom, była w stanie utrzymywać się w czołówce, ale taki stan rzeczy nie mógł trwać długo. Hiszpanka wzięła udział w 17 turniejach, ale najdalej dotarła tylko do ćwierćfinałów trzech z nich! Były to turnieje o randze WTA 500 w Sydney, Doha i Tokyo.
2023 rok okazał się dla Muguruzy jeszcze gorszy. Stanęła na starcie pięciu turniejów i nie wygrała ani jednego spotkania. Teraz wiadomo, że nie będzie walczyła o poprawę wyników w największych turniejach – wycofała się z Abu Dhabi oraz Dohy. Hiszpanka, która nieco ponad rok temu zajmowała 3. pozycję w rankingu, obecnie jest 83. i wiele wskazuje na to, że lada moment próżno będzie jej szukać w czołowej setce.