Touru ostatecznie nie dokończono, a Serbia, w której turniej się zaczął, wprowadziła ponownie obostrzenia koronawirusowe. Adria Tour odbywał się bez zasad dystansowania społecznego. Kibice w Belgradzie siedzieli na trybunach blisko siebie, a większość nie nosiła maseczek. Djoković przeprosił za całe zamieszane, ale w najnowszym wywiadzie udzielonym serbskiej gazecie, zaatakował także tych, którzy go potępili. Zdarzały się przecież ostre ataki wobec niego, a nawet groźby karalne.
– Ostatnio stykam się tylko z brutalną krytyką – powiedział Djoko w serbskim dzienniku „Sportski Żurnal”. – To nawet jest coś więcej, tak jakby był jakiś plan, jak przy polowaniu na czarownice – podkreślił tenisista nr 1 światowego rankingu. – Kogoś trzeba obwinić, najlepiej o dużym nazwisku, żeby móc zwalić na niego odpowiedzialność za wszystko. Innym pozostawiam ocenę, czy to jest fair. Ja nie sądzę, by tak było. Wydaje mi się, że trzeba wyciągnąć z tego wnioski i wykorzystać w przyszłości.
Kolejny rosyjski koksiarz zawieszony
Djoković przy okazji poinformował o swoich planach. – Nie jestem pewien czy wystartuję w US Open, ale zamierzam zagrać w Madrycie, Rzymie i na Roland Garros we wrześniu – zapowiedział.