Iga Świątek w ostatnim czasie nie radziła sobie najlepiej. Oczywiście, dla wielu zawodniczek zdobycie brązowego medalu igrzysk olimpijskich, półfinał WTA 1000 w Cincinnati oraz ćwierćfinał US Open byłyby dużym osiągnięciem, jednak dla liderki rankingu WTA, zwłaszcza niewykorzystanie szansy na złoto igrzysk oraz odpadnięcie w ćwierćfinale turnieju wielkoszlemowego, wyniki te mają całkiem inne znaczenie. Co więcej, Polka przegrywała przede wszystkim sama ze sobą, popełniając masę błędów i to również bardzo martwiło fanów. Sama zawodniczka musiała stwierdzić, że potrzeba jej więcej odpoczynku i treningów niż gry, dlatego też zrezygnowała ze startów w Seulu i Pekinie, a zobaczymy ją dopiero w Wuhan. Wciąż jednak jest liderką rankingu WTA, a niedawno została 7. najlepszą zawodniczką w historii w liczbie tygodni na szczycie rankingu WTA. Piotr Woźniacki, trener a prywatnie tata wybitnej tenisistki Karoliny Woźniackiej, wskazał, co jego zdaniem bardzo pomogło Idze Świątek tak szybko odnieść duży sukces.
Idze Świątek pomogła... pandemia?
W programie „Break Point” na portalu YouTube Piotr Woźniacki wyjawił, że jego zdaniem Idze Świątek bardzo pomogła... pandemia koronawirusa. Przypomnijmy, że to właśnie w 2020 roku zdobyła ona swój pierwszy tytuł i od razu był to wielkoszlemowy Roland Garros. – Iga w tym momencie miała ambicje, charakter i czas, żeby poświęcić się bezwzględnie temu co robiła. Z kolei starsze zawodniczki zobaczyły uwarunkowania, że lecisz gdzieś i możesz nie grać, bo nie wiadomo czy wpuszczą cię czy nie na kort. I to się tak trochę rozmyło. Iga musiałaby to sama powiedzieć, ale ja tak mówię z boku – ocenił. Jego zdaniem bardzo duże znaczenie, co dziwić nie może, miał także dobór trenerów. – Później dobrze jej zrobiła pomoc Piotra Sierzputowskiego. Tu w ogóle nie ma na ten temat dyskusji. Następnie doszedł następny krok, czyli współpraca z Tomaszem Wiktorowskim. A on miał ogromne doświadczenie w tourze z Agnieszką Radwańską. (...) Te wszystkie zlepki emocjonalne i tak dalej złożyły się na to, że zaiskrzyło, a to jest najważniejsze. Iga jest też bardzo solidna, jeśli chodzi o treningi i podejście. (...) Te elementy stworzyły to, że jest tu, gdzie jest – dodał ojciec Karoliny Woźniackiej.