W momencie rozpoczęcia Roland Garros Sabalenka została wirtualną liderką światowego rankingu. Stało się tak, ponieważ Iga Świątek broni w Paryżu tytułu i 2000 punktów, a Białorusinka przed rokiem zdobyła w tym turnieju tylko 130 pkt za trzecią rundę. Po zwycięstwach z Martą Kostjuk i Ireną Szymanowicz wyrównała już zeszłoroczny rezultat, więc każda kolejna wygrana przyniesie jej zysk w rankingu WTA. W związku z tym Polce do obrony numeru jeden może nie wystarczyć nawet półfinał! Świątek musi jednak najpierw pokonać Claire Liu w II rundzie, po której o Sabalence głośno zrobiło się niekoniecznie ze względu na dobry wynik w starciu z rodaczką. Białorusinka ponownie starła się z ukraińską dziennikarką na konferencji prasowej!
Ostra konfrontacja Sabalenki z ukraińską dziennikarką. Organizatorzy RG musieli zareagować
Już po pierwszym meczu z Ukrainką Martą Kostjuk cały świat mówił o starciu Sabalenki z dziennikarką. Ukraińska wysłanniczka wprost zapytała Białorusinkę o stosunek do trwającej wojny. Zwyciężczyni tegorocznego Australian Open przekonywała, że żaden z rosyjskich i białoruskich sportowców nie popiera wojny, ale nie odpowiedziała jednoznacznie, jakie jest jej stanowisko. To sprawiło, że ta sama dziennikarka postanowiła jeszcze raz "zaczepić" białoruską tenisistkę po jej drugim meczu w Paryżu, co dokładnie zrelacjonował Dominik Senkowski ze Sport.pl.
- Chciałabym zadać dwa pytania. Pierwsze dotyczy Białorusi. W 2020 roku złożyłaś podpis pod listem wsparcia dla Aleksandra Łukaszenki. Doszło do tego w momencie, gdy torturował opozycję. Jak to możliwe, że potencjalna nowa numer jeden wspiera dyktatora i... - nie zdążyła dokończyć, bo Sabalenka jej przerwała. - Nie mam żadnego komentarza dla ciebie. Dziękuję za pytanie - rzuciła nerwowo. To nie powstrzymało Ukrainki.
Organizatorzy przerwali słowne starcie Sabalenki z Ukrainką podczas Roland Garros
- Wciąż powtarzasz, że nikt nie popiera wojny, ale czy możesz powiedzieć otwarcie o sobie: ja, Aryna Sabalenka, kategorycznie potępiam fakt, że Białoruś atakuje Ukrainę rakietami i chcę, by to się skończyło? - spytała bezpośrednio. - Nie będę tego komentować - twardo trzymała się swojego zdania tenisistka. "Więc zasadniczo popierasz wszystko, bo nie możesz się wypowiedzieć? Nie jesteś mało znaczącą osobą Aryna. Możesz powiedzieć" - próbowała przekonać ją dziennikarka, ale wtedy do akcji wkroczyli organizatorzy.
- Dała jasno do zrozumienia, że nie zamierza odpowiedzieć - powiedział moderator konferencji, a Ukrainka musiała odpuścić. Zdaniem obecnych na miejscu dziennikarzy na twarzy Sabalenki było widać ulgę, ale niewykluczone, że po kolejnym meczu znowu spotka się z przedstawicielką atakowanego przez Rosję i Białoruś kraju. W trzeciej rundzie RG aktualna wiceliderka rankingu WTA zmierzy się z... Kamillą Rachimową z Rosji, która w drugiej rundzie wyeliminowała Magdę Fręch (6:3, 6:4).
Listen on Spreaker.