Iga Świątek od blisko dwóch lat jest liderką rankingu WTA (z krótką przerwą od zeszłorocznego US Open do WTA Finals), jednak to nie wystarcza, by uniknąć krytyki. Zwłaszcza gdy występuje poniżej oczekiwań jak na niedawnym Australian Open. Porażka już w 3. rundzie z 19-letnią Lindą Noskovą wywołała falę komentarzy, a głos zabrał m.in. pierwszy trener raszynianki - Artur Szostaczko. O jego wypowiedzi dla "Przeglądu Sportowego Onet" zrobiło się bardzo głośno. Wielu kibiców krytykowało szkoleniowca za takie postawienie sprawy. Dominik Senkowski ze Sport.pl postanowił dopytać Szostaczkę, czy podtrzymuje słowa o Świątek, że "na pewno mentalnie poszła trochę do przodu, ale w grze nie zrobiła dużego postępu". Jego najnowsza wypowiedź nie zostawia żadnych złudzeń.
Pierwszy trener Igi Świątek jest dla niej bezlitosny. Wali prosto z mostu
- Powiedziałem to na podstawie jej monotonnej i jednostajnej gry, jaką widzimy od dwóch lat. Przez to jest jak książka dla dzieci, prosta do odczytania. Iga nie zrobiła postępu pod względem samej gry, a bardziej podobała mi się, gdy wygrywała pierwszy raz Roland Garros. Miała wtedy w sobie więcej polotu. Wciąż notuje świetne wyniki, ale technicznie ma nadal trochę rzeczy do poprawy. Jest wciąż młodą zawodniczką i dlatego namawiam do rozwoju jej gry w kierunku większego urozmaicenia typu slajs, wolej czy generalnie chodzenie do siatki - wypalił dla Sport.pl Szostaczko.
- Niech Iga bierze przykład z najlepszych, czyli Novaka Djokovicia, Rafaela Nadala i Rogera Federera. Ich długoletnie kariery pokazują, jak bardzo rozwijali się w miarę upływu czasu, dodawali nowe elementy, Djoković zaczął częściej chodzić do siatki i to pokazuje młodszemu pokoleniu, że warto i trzeba cały się rozwijać. Tym bardziej że dochodzą nowe dziewczyny, co widzieliśmy niedawno w Australian Open. Nie rozmawiamy już o Idze jako najmłodszej w stawce, tylko jako już doświadczonej zawodniczce. Za moment skończy 23 lata - kontynuował pierwszy trener Świątek. Za przytoczone wcześniej słowa o braku rozwoju został skrytykowany przez wielu kibiców, jednak stanowczo się ich trzyma.
Artur Szostaczko, pierwszy trener Świątek, mocno odpowiada na krytykę kibiców
- Widziałem krytyczne komentarze po tym wywiadzie [dla "Przeglądu Sportowego" - red.], widziałem wpisy na Facebooku. To wszystko uwagi ze strony tych, którzy nie znają się na tenisie. Podkreślam i powiem to także teraz - nie krytykuję Igi i jej trenerów, a jedynie oceniam, jak wygląda jej gra. Dostaję od dziennikarzy pytania i, jak pan widzi, analizuję w spokojny sposób postawę tenisistki. Staram się ważyć słowa, bo zdaję sobie sprawę z tego, jak moje wypowiedzi mogą być interpretowane. A przecież nie mam nic z takich wywiadów - ani więcej klientów, ani więcej pieniędzy - stwierdził wprost doświadczony szkoleniowiec.
- Wielu moich kolegów po fachu, zarówno z kraju, jak i z zagranicy, gratulowało mi po ostatnim wywiadzie, podkreślało, że dawno nie czytali tak dobrej analizy gry Igi. Ci, którzy mnie krytykują, mogli nigdy nie stać na korcie albo grać wyłącznie amatorsko. Są zakochani w Idze, do czego mają oczywiście prawo, ale nie mają zielonego pojęcia o tym, jak wygląda profesjonalny tenis - podsumował całe zamieszanie.