Informacja o rozstaniu Igi Świątek z trenerem Tomaszem Wiktorowskim wstrząsnęła polskim tenisem. Nikt nie spodziewał się tak radykalnego ruchu w końcówce sezonu. Ta decyzja 23-letniej tenisistka wywołała masę spekulacji i teorii, a wiele z nich dotyczyło rzeczywistej roli jej psycholog, Darii Abramowicz. Nie jest tajemnicą, że specjalistka od spraw mentalnych stała się w sztabie Świątek kimś więcej, co stało się zalążkiem wielu plotek i domysłów. Oficjalnie próżno szukać głosu w tej sprawie, co tylko sprzyja dalszym spekulacjom. Te nie zniknęły nawet po informacji o nowym trenerze raszynianki, którym został Belg Wim Fissette. W jego sztabie znalazło się miejsce także dla Abramowicz, a jej temat poruszył m.in. Łukasz Kadziewicz w piątkowym programie "Onet Rano".
Kadziewicz naprawdę nazwał tak Darię Abramowicz
Były reprezentant Polski w siatkówce zaprosił do popularnego internetowego programu tenisowego eksperta Marka Furjana. I oprócz rozmowy o nowym trenerze Świątek, chciał też lepiej zrozumieć decyzję o rozstaniu z Wiktorowskim. Niespodziewanie wypalił w tym temacie mocno o Abramowicz.
- Z kim Tomek przestał się dogadywać? Z Igą czy z Darią Abramowicz, która momentami dla mnie jest jak szara eminencja albo jak Putin na carskim dworze - spytał gościa Kadziewicz. Takiego porównania zupełnie się nie spodziewaliśmy, Furjan zapewne też, ale zachował spokój.
- Dobre pytanie i bardzo chciałbym poznać na to pytanie odpowiedź. Bardzo mnie i wielu kibiców interesuje ten temat. Powiem Ci anegdotkę. Wczoraj byłem w pizzerii, gdzie zamówiłem pizzę, a pizzerman wyskoczył zza lady i zadał mi to samo pytanie - odpowiedział ekspert, pokazując przy okazji jak duże emocje budzi obecnie rola Abramowicz w teamie Świątek. Po chwili przyznał też, że po prostu nie wie, jaka jest prawda, ponieważ nie był wewnątrz sztabu Wiktorowskiego, a Iga nie wyjaśniła tego publicznie.