Kubot był najlepszy na korcie w tym meczu, to przede wszystkim jego dobra gra przesadziła o awansie. - Łukasz grał dziś niewiarygodnie. To był jeden z najlepszych jego meczów od kiedy gramy razem – podkreślał po meczu w rozmowie z polskimi dziennikarzami Lindstedt.
Kubot przypomniał słowa wybitnych tenisistów, że turniej Wielkiego Szlema zaczyna się w drugim tygodniu. - My już w nim jesteśmy, weszliśmy na kolejny poziom. Jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Takie zwycięskie spotkania budują, patrzę pozytywnie - mówił.
Zobacz: Korespondecja Andrzeja Kostyry z Paryża: Przesympatyczny mamut
Na pytanie po którym kolejnym zwycięstwie zatańczy kankana, Łukasz odpowiedział: - Dopiero po ostatnim w finale.
Jeśli Polak ze Szwedem będą nadal grali tu tak dobrze jak dotychczas, nie można wykluczyć, że tak właśnie się stanie. Na razie to zwycięstwo (plus oczywiście punkty za wygrane w tym roku Australian Open) praktycznie zapewniły polsko-szwedzkiej parze awans do finałowego turnieju Masters. Tylko przy wyjątkowym zbiegu okoliczności mogłoby się stać inaczej.
Odpadły natomiast z turnieju Katarzyna Piter i Alicja Rosolska. Pierwsza w parze z Gruzinką Kałasznikową przegrały z Czeszką Peschke i Chorwatką Srebotnik 6:7 (2), 4:6, druga – z Kanadyjką Dabrowski uległy Black(Zimbabwe) i Mirzy (Indie) 1:6, 3:6.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail