Puchar Federacji: Martina Hingis zagra z Agnieszką Radwańską! Pary rozlosowane

2015-04-17 15:39

Świat się zachwycał, gdy jako młodziutka dziewczyna z uśmiechem aniołka nie dawała szans rywalkom i tenisowe rekordy. Ale potem im Martina Hingis (35 l.) była starsza, tym częściej triumfy mieszały się z głośnymi skandalami. Po każdym upadku Hingis udawało się wstać. W weekend słynna Szwajcarka powalczy w Zielonej Górze z Polkami w Pucharze Federacji. I to z samą Agnieszką Radwańską! Po nich na kort wyjdą Ula Radwańska i Timea Bacsinsky.

Pochodzi z Czechosłowacji

Urodziła się w 1980 roku w słowackich Koszycach. Jej matka, Melanie Monitorova, była profesjonalną tenisistką. Wielkiej kariery nie zrobiła i niezrealizowane ambicje przerzuciła na dziecko. Zaraziła Martinę pasją do tenisa, a potem prowadziła ją jako trenerka, agentka i mentorka. Rodzice tenisistki szybko się rozwiedli. Matka wyszła za Andreasa Zogga, szwajcarskiego sprzedawcę komputerów. Martina przeprowadziła się na stałe do Szwajcarii, gdy miała 7 lat.

Cudowne dziecko

Sukcesy przyszły bardzo szybko i łatwo. Jako najmłodsza w historii tenisistka zwyciężyła w juniorskim Wielkim Szlemie (12 lat), wygrała mecz w cyklu WTA (14 lat), zarobiła milion dolarów i triumfowała w wielkoszlemowym turnieju seniorek (16 lat). W wieku 17 lat zasiadła już na tronie liderki rankingu, który zajmowała w sumie przez 209 tygodni.

Puchar Federacji. Agnieszka Radwańska: Rankingi nie grają na korcie

Pierwszy upadek. Kontuzja

Problemy zaczęły się, gdy miała 21 lat. Nadmiernie eksploatowany młody organizm zbuntował się. Do bolesnych kontuzji kolan, stopy i biodra doszły te najgorsze - więzadeł w prawej kostce. Kolejne operacje nic nie dały. W wieku 22 lat zaszokowała tenisowy świat, ogłaszając, że kończy karierę. Winę za kontuzję zrzuciła na włoskiego producenta obuwia Tacchini. Wytoczyła mu proces, domagając się 40 mln dolarów. Skończyło się ugodą.

Drugi upadek. Kokaina

Bez tenisa wytrzymała 3 lata, ale to już nie była ta sama Martina. Mozolnie wspinała się w rankingu. I nagle upadła po raz drugi. W 2007 roku w jej organizmie wykryto kokainę. Przekonywała, że jest niewinna, ale znów zakończyła karierę. Próbowała pracować jako trenerka, grała w pokazówkach. W 2013 roku wróciła do cyklu WTA, ale tylko jako deblistka. Ostatnio z Hinduską Sanią Mirzą wygrała 3 duże turnieje z rzędu.

Romanse, zdrady, skandale

Z wiekiem coraz częściej buntowała się przeciw apodyktycznej matce. Z kortu uciekała w ramiona kolejnych mężczyzn. Kochliwa gwiazda romansowała m.in. z tenisistami Normanem, Heubergerem i Stepankiem, z którym była zaręczona, piłkarzem Campbellem, hokeistą Kubiną, golfistą Garcią, prokuratorem Calkinem. W 2010 roku poślubiła młodszego o 6 lat Francuza Thibaulta Hutina, ale małżeństwo szybko rozpadło się w atmosferze skandalu, gdy młody żonkoś przyłapał ją na zdradzie w hotelowym pokoju. - Martina ma specyficzne pojęcie moralności. Myślę, że nigdy nie była wierna swoim facetom - żalił się Hutin.

Pobiła męża

Jednak prawdziwy skandal wybuchł w 2013 roku, gdy mąż oskarżył Hingis o... brutalne pobicie. - Martina i jej matka napadły mnie w moim domu. Szarpały mnie i drapały, a kiedy próbowałem się bronić, przyjaciel teściowej uderzył mnie odtwarzaczem DVD w głowę. Groziły, że naślą na mnie Rosjan - żalił się potem w prokuraturze.

Ostry język

Znana z trudnego charakteru często obrażała rywalki. O Amelie Mauresmo powiedziała, że jest pół-facetem, a o Marii Szarapowej, że jest wredna jak wąż. Przed meczem z Sereną Williams stwierdziła, że Amerykanka jest "jak walec - tylko surowa siła, żadnej finezji".

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany