- Ona grała zbyt dobrze, nie byłam w stanie się jej przeciwstawić - przyznała Venus Williams. Po przegranym 2:6, 3:6 meczu z Isią gruchnęła plotka, że triumfatorka 7 turniejów wielkoszlemowych zamierza ogłosić zakończenie kariery. - Na razie moim celem są igrzyska olimpijskie. Ale spokojnie, w Paryżu jeszcze zagram - ucięła Venus.
Na kortach Rolanda Garrosa z pewnością zagra także Agnieszka Radwańska. Już dziś w walce o 4. rundę zmierzy się ze starą znajomą - Swietłaną Kuzniecową (27 l.). W Paryżu mówi się jednak jeszcze o jej meczu z amerykańską gwiazdą.
- Zwycięstwo Agnieszki nad Venus ma swoją wymowę. To wielka gwiazda, każdy kibic zna jej nazwisko. A teraz dostała lekcję gry do Agnieszki. Gdzie teraz są eksperci, którzy mówili, że Isia nic wielkiego nie osiągnie w karierze? I gdzie będą, kiedy za kilka dni Polka będzie grała w półfinale - pyta Wojciech Fibak.
- W meczu z Venus Agnieszka zachwyciła cały świat. I to wcale nie jest jej ostatnie słowo. Powinna sobie poradzić z Kuzniecową, a potem z Ivanović i Kerber. W półfinale prawdopodobnie wpadnie na Azarenkę, z którą w tym roku tylko przegrywa. Ale jeśli ma z nią gdzieś wygrać, to właśnie tutaj - podkreśla Fibak. - To, co mówię, to nie jest jakieś science fiction, tylko bardzo realny scenariusz.