Isia w pięknym stylu awansowała do pierwszego tegorocznego półfinału. Pokonała kolejno Jamie Hampton (6:0, 6:1), Francescę Schiavone (6:1, 6:3) i Kristinę Barrois (7:5, 6:3).
Teraz zmierzy się z liderką rankingu, Karoliną Woźniacką. Dla Agnieszki Radwańskiej będzie to szansa na odniesienie pierwszego w karierze zwycięstwa nad aktualną liderką rankingu (z Karoliną już wygrywała, kiedy Dunka była niżej notowana).
Przeczytaj koniecznie: Tenis. Robert Radwański: Wypiję za Wielkiego Szlema Isi!
Agnieszka Radwańska może być bardzo zadowolona ze swojej formy. Po kontuzji stopy nie ma już śladu. W ćwierćfinale z Barrois pokazała też dużą odporność psychiczną, kiedy w 2. secie przegrywała już 1:3, ale wygrała 5 gemów z rzędu.
- W Stuttgarcie zawsze ciężko mi się gra. To mój pierwszy turniej na kortach ziemnych w sezonie, a poza tym losowanie tu jest zawsze bardzo trudne - mówi Isia. - Jestem zadowolona z mojej gry, miałam kłopoty w obu setach, ale dałam radę.
Patrz też: Agnieszka Radwańska: Przypakowałam! By wreszcie WYGRAĆ SZLEMA
Isia była mocno zdziwiona, kiedy dowiedziała się, że półfinał zostanie rozegrany dopiero w Wielką Sobotę (ćwierćfinał był w czwartek). W protestanckich Niemczech Wielki Piątek to najważniejsze święto.
- Wszystko będzie zamknięte, nie będzie nic do roboty. Chyba będę cały dzień tkwiła w pokoju hotelowym - stwierdziła Agnieszka.
W drugim dzisiejszym półfinale zagrają Samantha Stosur (6. w rankingu) z Niemką Julią Goerges. Zwyciężczyni turnieju dostanie czek na 111 tysięcy dolarów i kluczyki do wartego drugie tyle porsche. - Mam na nie apetyt - mówiła Isia "Super Expressowi" tuż przed wyjazdem do Stuttgartu.