Agnieszka koleżankę z Kanady w secie potraktowała surowo, dopiero przy stanie 5:0 oddała jej "gema dla zachęty" i partia skończyła się 6:1.
A potem nastąpiło coś niezrozumiałego. W II secie Ola Woźniak zaczęła podnosić piłkę, a potem atakować odpowiedzi Radwańskiej przy siatce. Ta taktyka okazała się zaskakująco skuteczna, bo Radwańska...jakby wyłączyła myślenie. Wdawała się z Woźniak w niekończące się wymiany, które na ogół przynosiły sukces Kanadyjce i ostatecznie II seta wygrała tie-breakiem 8-6 Ola. Ten obraz gry utrzymywal się niemal do końca trzeciego seta. Dopiero w jego końcówce Agnieszka odzyskała część swych zwykłych walorów i wymęczyła wygraną 7:5.
Nie wiadomo co wywołało nagłe załamanie formy Radwańskiej. Pozostaje wiara, że w II rundzie z Shahar Peer polskiej tenisistce pódzie lepiej, choć i tej rywalki za bardzo nie lubi.