Rafael Nadal jest nazywany legendą tenisa nie bez przyczyny, Hiszpan ma na swoim koncie zwycięstwa w takich turniejach jak: Wimbledon czy US Open. W ostatnim czasie 22-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych nie mógł wystąpić podczas półfinałowego spotkania na turnieju w Londynie z Nickiem Kyrgiosem. Hiszpan zrezygnował z gry ze względu na kontuzję brzucha, a dokładniej mięsień 36-latka został rozerwany na 7 milimetrów. To nie koniec kłopotów Nadala, biznesmen Lisandro Borges planuje pozwać legendę tenisa ze względu na niedotrzymanie umowy, dotyczącej meczów, które miał rozegrać "Rafa".
Nadal mecze pokazowe miał rozegrać w Meksyku, Argentynie oraz Ekwadorze. Zdaniem argentyńskiego biznesmena to właśnie obóz Hiszpana miał wnioskować o te wydarzenia. Borges o całą sytuację obwinia menadżera słynnego tenisisty - Carlosa Costy. Podczas rozmowy z gazetą "Ole" Argentyńczyk powiedział, że zorganizował specjalnie dla 36-latka pobyt na innym tournée, tym samym złamał warunki uzgodnionego kontraktu. Borges mówi wprost o pozwie do sądu. - Nadal dwukrotnie podpisał umowę. Pozwiemy go o 10 mln dolarów. Hiszpan jest najlepszym tenisistą na świecie, ale jego agent to łajdak - podsumował biznesmen.