Kuzniecowa to mistrzyni Roland Garros sprzed 3 lat. W ostatnich miesiącach spisywała się słabo, w rankingu jest dopiero 28. W spotkaniu z Agnieszką Radwańską zagrała jednak jak za najlepszych lat, kiedy była wiceliderką listy WTA. W decydujących momentach Rosjanka posyłała na drugą stronę siatki piłki, które były nie do odebrania. Isia próbowała walczyć, ale po zaledwie 72 minutach mogła się pakować...
- To nie ja grałam słabo, tylko Swieta bardzo dobrze. Miała odpowiedź na praktycznie każde moje zagranie - mówiła załamana Isia na konferencji prasowej po meczu.
Z turnieju odpadła też Ana Ivanović, która miała być kolejną rywalką Isi. Serbka niespodziewanie przegrała 6:1, 5:7, 3:6 z Włoszką Sarą Errani.