Siostra siostrę rozstrzelała

2008-07-07 4:00

Venus Williams (28 l.) po wspaniałym pojedynku pokonała w finale Wimbledonu swą młodszą siostrę Serenę (27 l.). To był jej piąty triumf w tym prestiżowym turnieju. - Jezu, to naprawdę mój piąty raz. Jestem niesamowicie szczęśliwa, nadal nie mogę w to uwierzyć - wydusiła z siebie Venus po zwycięstwie 7:5, 6:4.

Do rekordzistki Martiny Navratilovej (52 l.) brakuje jej jeszcze czterech zwycięstw. - Jej wynik jest z innej galaktyki. Miło by było się do niego zbliżyć, ale szanse są minimalne - ocenia Venus.

To był trzeci finał Wimbledonu obu sióstr. W dwóch wcześniejszych lepsza była Serena. - W ogóle o tym nie myślałam, ale po ostatniej zwycięskiej piłce poczułam ulgę. Teraz Serena nie będzie mi już dokuczać - przyznaje ze śmiechem.

W trakcie meczu to jednak starsza siostra dokuczała młodszej. - Cały czas serwowała bardzo mocno, celując we mnie. Trochę mnie to denerwowało, ale przynajmniej. wiem czego spodziewać się w następnym spotkaniu - mówi Serena.

Venus w jednym z gemów pobiła nawet rekord prędkości serwisu na Wimbledonie - piłka po jej potężnym uderzeniu leciała 208 km/h! - Gdybym nie grała z siostrą, byłoby jeszcze szybciej - żartuje.

W bezpośrednich pojedynkach nadal górą jest Serena (prowadzi 9:8). - Marzy mi się nasz wspólny finał na olimpiadzie w Pekinie. Mam nadzieję, że po nim będzie już remis - dodaje.

Williamsówny po dwóch godzinach ponownie pojawiły się na korcie, rozbijając 6:2, 6:2 parę Raymond/Stosur w finale debla. - Wspólna gra sprawia nam niesamowitą frajdę. Dałam z siebie wszystko, bo Serena nie darowałaby mi, gdybyśmy przegrały - zaznacza Venus.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze