Mary Pierce

i

Autor: Instagram / Mary Pierce Mary Pierce

Słynna mistrzyni NIENAWIDZIŁA swojego ojca. Dopiero TO było w stanie naprawić ich relacje

2020-06-20 15:11

Często ci, którzy znajdują się na szczycie, potrafią ukrywać wielkie prywatne tragedie. Wszak od osób z pierwszych stron gazet oczekuje się nieustannego uśmiechu i notorycznego emanowania optymizmem. Tak jednak nie jest. Znakomitym przykładem jest słynna mistrzyni tenisa, Mary Pierce. Francuzka sięgała po najwyższe laury, choć w domu nie było kolorowo. Zawodniczka przyznała, że nienawidziła swojego ojca. Co zbliżyło ich z powrotem do siebie?

Dzisiejszy świat kojarzony z okładek gazet czy nagłówków portali wydaje się być tym idealnym. Kreowany w mediach społecznościowych nieskazitelny wizerunek potrafi sprawiać wrażenie, że życie rzeczywiście potrafi być kolorowe. Niestety, nie jest to do końca prawda. Przekonujemy się o tym za każdym razem, gdy celebryci czy gwiazdy informują o zmaganiu się z depresją czy rodzinnymi tragediami.

Tym razem opowiedziała o nich fracuska tenisistka, Mary Pierce! Przed laty osiągała wielkie sukcesy w sporcie. Na swoim koncie ma dwa wielkoszlemowe zwycięstwa w grze pojedynczej i jedno w grze podwójnej. Łącznie zdobyła osiemnaście pucharów za triumfy w turniejach WTA. W 1995 roku była trzecią rakietą świata. Niewielu wiedziało, co tak naprawdę działo się za kulisami jej gry.

Agnieszka Radwańska kupiła sobie PSY?! Dwa słodkie beagle na spacerze z Isią w Krakowie! ZDJĘCIE

Super Sport 18 VI

Jak wyznaje cytowana przez iSport.blesk.cz, jej ojciec nie był łatwą osobą. Choć kobieta marzyła o zostaniu pediatrą, tata naciskał, by grała w tenisa. Pierwszy kontakt z rakietą pokazał, że ma potencjał, by zostać gwiazdą. Nietrudno domyślić się presji trenera-rodziciela - ten naciskał, by wówczas jeszcze dziewczynka, jak najwięcej czasu spędzała na kortach. - Bałam się, co może się stać, jeśli nie posłucham. Doprowadził mnie do ciągłego strachu - mówiła, przyznając, że przez wiele lat go nienawidziła.

Mając 25 lat zaczęła wierzyć w Boga. Kontakt z tatą poprawił się dzięki rakowi, na którego zachorował. To on zbliżył ich do siebie. Kobieta była przy nim także, gdy ten odchodził ze świata. - Tata mnie kochał, chciał dla mnie jak najlepiej, więc nauczył mnie być twardą. Bez tego nie mógłbym wystartować w drogę. To dzieciństwo sprawiło, że jestem dzisiaj tą osobą. Nie chciałbym tego więcej doświadczać tego, co działo się w dzieciństwie, ale nie żałuję - tłumaczy Pierce.

Mistrz tenisa GARDZI kwarantanną. Nie wiadomo, czy zagra w US Open

QUIZ: Jesteś kibicem tenisa? Rozpoznasz tych tenisistów? Sprawdź się!

Pytanie 1 z 20
Tenisista na zdjęciu to...
Rafael Nadal
Najnowsze