Michał Materla doświadczył w swoim życiu naprawdę wiele. O historii byłego mistrza KSW nagrano nawet film dokumentalny, w którym „Bijące serce KSW” wpuściło kamery do swojego prywatnego życia. „Cipao” kilkukrotnie odnosił się do głośnych medialnych tematów dotyczących jego codzienności. Tym razem stało się tak kolejny raz. Wszystko z powodu wywiadu Jarosława „Masy” Sokołowskiego, byłego gangstera i najpopularniejszego polskiego świadka koronnego.
Materla odpowiada na zarzuty „Masy”. Padły bardzo gorzkie słowa
„Masa” zaczął więcej wypowiadać się w mediach. Zwłaszcza, że coraz głośniej jest o jego potencjalnym pojedynku z Jackiem „Muranem” Murańskim. Zdaniem Sokołowskiego, Materla miał pójść na współpracę z prokuraturą i pogrążyć kilka osób.
Na odpowiedź Materli nie trzeba było długo czekać. Z wpisu w mediach społecznościowych posypało się wiele gorzkich słów pod adresem najsłynniejszego świadka koronnego.
- Niechętnie ale muszę odnieść się publicznie do sprawy której wolał bym nie poruszać w mediach. Wczoraj dostałem informację, że zostałem oczerniony przez "matkę wszystkich konfidentów". Co jest oczywiście nieprawdą i wierutnym kłamstwem, zrobionym tylko i wyłącznie na potrzebę oglądalności kanału w którym wystąpiła. Notabene kanału, który zostawia wiele do życzenia co do prawdziwości informacji które są w nich zawarte. Ludziom znającym temat nie trzeba tego tłumaczyć. Tak dzisiaj wygląda świat Internetu, gdzie można powiedzieć dosłownie dowolną rzecz na każdego bez konsekwencji… hipotetycznie. Człowiekiem się jest, a nie bywa – zaczął swój wpis Materla.
Materla ostro po słowach „Masy”: Większą uwagę zwracajmy na to, kto mówi, a nie co mówi
Materla dodał kilka słów dotyczących tego, że nie ma sobie nic do zarzucenia i w każde miejsce w Polsce może pojechać z podniesioną głową.
- Natomiast matka konfidentów do końca życia będzie chodzić kanałami i spoglądać przez ramię czy to nie jest dzień w którym dosięgnie go karma za te wszystkie nieszczęścia, kłamstwa i oszustwa które wyrządziła ludziom i ich rodzinom. Zwracam się do wszystkich z apelem. Większą uwagę zwracajmy na to, KTO mówi, a nie co mówi – zakończył swój wpis.