Wielkoszlemowy turniej Australian Open odbywa się w stanie Victoria, który ma zamiar wprowadzić obowiązek szczepień dla ponad miliona pracowników w nadziei na spowolnienie wzrostu przypadków zakażenia koronawirusem i szybsze zakończenie trwającego lockdownu. Gazeta „The Age” z Melbourne poinformowała, że rozporządzenie w tym momencie nie będzie dotyczyć sportowców. Jednak nie wykluczono, iż przed styczniowymi zmaganiami w pierwszej odsłonie Wielkiego Szlema taki obowiązek zostanie wprowadzony. Szefowie australijskiego tenisa podobno mieli już się zgodzić na rozmowy z rządem w tej sprawie.
Jeśli tenisiści musieliby być obowiązkowo zaszczepieni, by móc wystartować w Australian Open, mogłoby to skutkować odmową przyjazdu niektórych znanych zawodników. Numer jeden światowego tenisa i obrońca tytułu z Melbourne Novak Djoković sygnalizował już wcześniej, że nie zgadza się na obowiązkowe szczepienia i sporo wskazuje, że sam nie jest zaszczepiony (jednak przechodził COVID-19, co także daje pewien zakres odporności) – kiedy jest o to pytany, odmawia potwierdzenia, czy przyjął szczepionkę. Także organizacje zrzeszające tenisistki i tenisistów – WTA i ATP – nie zdecydowały się na wprowadzenie do regulaminów obowiązku szczepień.
Iga Świątek zdradziła, czym by się zajmowała, gdyby nie sport. Fascynujące, zrobiłaby karierę?
Inna czołowa postać męskiego tenisa, Stefanos Tsitsipas, jest przeciwnikiem zmuszania do szczepień, prezentuje jednak nieco mniej nieprzejednane stanowisko niż Djoko. Grek przyznał, że podda się szczepieniu tylko wówczas, gdy w przeciwnym wypadku nie mógłby zagrać w turnieju.