Iga Świątek jest jedną z największych nadziei polskiego tenisa. Zważając na swój wiek, Polka już teraz zaliczana jest do elity dyscypliny i nikt nie ma wątpliwości, że przed nią długie lata wspaniałych występów. Okazuje się, że gwiazda sportu miała na swoje życie dość ciekawy plan, który zrealizowałaby, gdyby nie odnosiła większych sukcesów w sporcie. Tak personalne wyznanie naszej mistrzyni może zadziwić niejednego fana sportu.
Iga Świątek szczerze o tym, czym zajmowałaby się, gdyby sport. Postawiłaby na zupełnie inną branżę
Jak powszechnie wiadomo, gwiazda polskiego tenisa jest wielką miłośniczką muzyki rockowej i jej zdaniem, gdyby nie tenis, w to właśnie w tej dziedzinie odnalazłaby się najlepiej.
- Jeśli nie grałabym w tenisa, prawdopodobnie związałabym swoje życie z muzyką – mówiła Świątek w kilku wywiadach
Jakby tego było mało, Świątek postanowiła opowiedzieć o swoich największych inspiracjach muzycznych w rozmowie z Red Bullem w 2019 roku.
- Uwielbiam Pearl Jam, oglądałam ich kilka koncertów. Eddie Vedder jako wokalista ma w sobie tyle energii, że ciężko oderwać wzrok. Lubię też Pink Floyd, bo to zespół-legenda. Do tego Red Hot Chili Peppers, Amy Winehouse. Można powiedzieć, że moja przygoda z rockową muzyką zaczęła się od Coldplay. To był pierwszy zespół, który naprawdę polubiłam. Kiedy jeździłam na różne turnieje z tatą, a potem innymi trenerami, oni słuchali w samochodzie muzyki, często rockowej i dużo rzeczy mi się spodobało. Ale wśród moich ulubionych zespołów jest też ABBA. Usłyszałam ich kiedyś jako sześcioletnia dziewczynka i zostałam fanką. W szkole dziewczyny słuchały Rihanny, Beyonce, Lady Gagi i innych rzeczy z radia, a ja twardo byłam z ABBĄ - mówiła Świątek.
Izabela Małysz pokazuje swój drugi dom. Obłęd to mało powiedziane
Aby zobaczyć, co dostała Iga Świątek na urodzinowy prezent od przyjaciół, przejdź do galerii poniżej.
Nauczycielka Świątek nie ma wątpliwości. Iga miała talent do muzyki
Talent muzyczny Igi Świątek został potwierdzony, przez jedną z dawnych nauczycielek tenisistki, panią Emilię Wiórkowską, która powiedziała w rozmowie z "Onet Sport", że jej wychowanka była świetna w grze na pianinie.
– Jedna z jej najlepszych przyjaciółek w klasie chodziła do szkoły muzycznej i świetnie grała na perkusji oraz pianinie. Miała na imię Daria. Myślę, że muzyczna pasja je połączyła. Iga za wszelką cenę chciała się czegoś od niej nauczyć i po pewnym czasie potrafiła już zagrać na pianinie melodię z "Piratów z Karaibów". Zaimponowała wtedy wielu osobom - mówiła była nauczycielka reprezentantki Polski.