Jej sztab zadbał jednak o wszystko, nie ma mowy o nudzie, choć w dłuższej perspektywie na pewno zbyt atrakcyjnie nie będzie. Iga Świątek może więc trenować w hotelu, poza tym, że korzysta z pięciogodzinnych okienek treningowych na korcie, ale pod ścisłą kontrolą, w "bańce". Oczywiście nie ma mowy o zajęciach z piłką i rakietą we wnętrzach, ale o różnych sposobach pobudzenia ciała do pracy. Pomysłowość fizjoterapeuty Macieja Ryszczuka i trenerki mentalnej Darii Abramowicz nie ma granic. Dzięki temu Świątek spędza czas na treningach w specyficznych warunkach. Musi pozostawać w formie, bo 8 lutego ma rozpocząć pierwsze ważne zawody tego roku. Dotyczy to zresztą wielu tenisistek, które w Hyatcie w Melbourne zabijają nudę jak tylko mogą. „Trening podczas kwarantanny w pokoju hotelowym? Można i tak” – napisała Iga na Twitterze i pokazała wideo z zapisem jej aktywności.
Linette idzie pod noż! "Jest mi cholernie przykro"
Inne zawodniczki zakwaterowanie w Melbourne też radzą sobie jak mogą: