Szokujące słowa tenisistki o przeciwniczce
Nie wiadomo czy na szokujące zachowanie zawodniczki numer cztery w W. Brytanii miała wpływ jej gładka przegrana 0:6, 3:6 z o wiele niżej notowaną konkurentką (Dart zajmuje 62. miejsce w rankingu WTA, a Boisson jest na 303. pozycji). Pierwszy set trwał zaledwie 28 minut. Faktem jest jednak, że widzowie wyraźnie słyszeli w transmisji telewizyjnej słowa Dart skierowane do arbitra przy zmianie stron w drugiej partii: „Czy możesz poprosić ją, aby użyła dezodorantu? Ona naprawdę brzydko pachnie”.
Iga Świątek zdradziła swoje największe marzenie poza tenisem! W Polsce go nie zrealizuje
Dart później opublikowała na Instagramie przeprosiny:
Chcę przeprosić za to, co powiedziałam dziś na korcie, to był komentarz rzucony pod wpływem gorącego momentu, którego szczerze żałuję. Nie chcę się tak zachowywać i biorę za to pełną odpowiedzialność. Mam wielki szacunek dla Lois i tego, jak dziś się zaprezentowała. Wyciągnę z tego wnioski i pójdę dalej – napisała Brytyjka.
Boisson, która wróciła na kort, gdy Dart wciąż siedziała przy stołku sędziowskim, wydawała się nie słyszeć słów brytyjskiej zawodniczki z tym skandalicznym komentarzem.
Tomasz Hajto zdecydowanie o Darii Abramowicz. Te słowa odbiją się szerokim echem
Później jednak zachowała się z klasą i z humorem podeszła do całego zdarzenia. Zbagatelizowała incydent na Instagramie, publikując zmontowaną fotografię, na której trzyma dezodorant i zwraca się do firmy produkującej kosmetyki, że „najwyraźniej potrzebują nawiązać współpracę”.
Mecz nie układał się zupełnie po myśli faworytki z W. Brytanii i chyba tylko tym można tłumaczyć jej zadziwiające zachowanie. Podczas spotkania Dart nie wykorzystała żadnego z sześciu break pointów, cztery razy została przełamana, a 21-letnia Boisson odniosła zdecydowane zwycięstwo, docierając do 1/16 finału imprezy w Rouen. Boisson po raz pierwszy w tym sezonie bierze udział w zawodach cyklu WTA Tour. Wraca po kontuzji i stąd jej niskie obecnie miejsce w rankingu.