W ćwierćfinale w Sydney Radwańska po raz pierwszy w karierze pokonała aktualną liderkę rankingu. Wczoraj świetnie zaczęła mecz z Azarenką.
- Potem zaczęło jej trochę brakować sił. Zresztą może dobrze się stało, że odpadła, będzie miała dzięki temu trochę więcej czasu na regenerację sił przed rozpoczynającym się w poniedziałek Australian Open - uważa Robert Radwański. - Turniej w Sydney to tylko rozgrzewka przed naprawdę ważną imprezą.
W czasie tej "rozgrzewki" Agnieszka zarobiła ponad 100 tysięcy złotych i 200 punktów rankingowych. Dzięki nim w poniedziałek znajdzie się na najwyższym w karierze, siódmym miejscu w rankingu. - Mogła być nawet piąta, gdyby wygrała w Sydney. Ale spokojnie. Jeśli zagra na miarę swoich możliwości w Australian Open, to może skoczyć jeszcze wyżej - mówi wprost Radwański.