Gwizdek24.pl: Oglądałem twój trening godzinę przed meczem. Długo ćwiczyłaś potężne returny po słabych serwisach posyłanych przez twojego trenera. Taki był plan - zaatakować wolny drugi serwis Agnieszki?
Anastazja Pawliuczenkowa: To był jeden z pomysłów, ale nie do końca jestem zadowolona z jego wykonania.
- Może dlatego, że Agnieszka miała aż 75 procent pierwszego podania.
- Pewnie tak. Ona w ogóle nie daje ci niczego za darmo. Wszystko musisz ciężko wywalczyć. Żeby z nią wygrać trzeba mieć żelazną kondycję, bo biega po korcie jakby miała jakieś nienaturalne moce, jak jakaś Super Bohaterka, jest dosłownie wszędzie (śmiech). A ja niestety z gema na gem miałam coraz mniej sił, nie byłam do tego turnieju najlepiej przygotowana. Mecz był bardzo zacięty, ale pod koniec obu setów ona była bardziej dokładna, a ja popełniałam zdecydowanie za dużo błędów. Jeśli popełniasz tyle błędów nie masz szans na pokonanie Agnieszki. Jest za bardzo regularna. To dlatego jest w pierwszej czwórce rankingu.
- Myślisz, że jest w stanie wygrać US Open?
- Trudno powiedzieć. Myślę, że to w dużej mierze zależy od innych dziewczyn, głównych faworytek. Jeżeli one się potkną, to kto wie, może właśnie Agnieszka skorzysta z okazji. Grała już w finale Wimbledonu, od dawna jest w czołówce rankingu, więc czemu nie?
US Open. Rywalka Radwańskiej dla Gwizdek24.pl: Agnieszka biega jak superbohaterka WYWIAD
- Żeby pokonać Agnieszkę Radwańską, musisz mieć żelazną kondycję i dużo sił, bo ona biega po korcie jakby miała jakieś nienaturalne moce, jak jakaś Super Bohaterka - mówiła Anastazja Pawliuczenkowa (22 l.) po porażce 4:6, 6:7(1) z Polką w III rundzie US Open.