W tym roku ograła Serenę już dwa razy i teraz też nie ugięła się przed niszczycielską siłą Amerykanki, od początku wywierając na niej presję. Po zażartej walce w pierwszym secie w drugim Serena wreszcie przyzwyczaiła się do porywistego wiatru i przejęła inicjatywę. Ale kiedy wydawało się, że za chwilę dobije rywalkę, Wiktoria nagłym zrywem doprowadziła do tie-breaku i wygrała go 8-6.
- Poczułam wtedy, że wszystko może się nagle zawalić - przyznała Williams, która w decydującym secie dokonywała na korcie cudów. Po ostatniej piłce uradowana skakała na korcie jak szalona 15-latka, a załamana Azarenka się rozpłakała.
Serena wygrała już 17. turniej Wielkiego Szlema. Po raz pierwszy triumfowała jako 18-latka, też na US Open.