Iga Świątek się nie zatrzymuje. Polka ma szansę trzeci raz sięgnąć po zwycięstwo w wielkoszlemowym turnieju French Open. 22-latka w trwających zawodach rozegrała już trzy spotkania. W 1/64 finału, liderka światowego rankingu wygrała w dwóch setach z Cristiną Bucsa, Hiszpanka w tym starciu zdołała wywalczyć zwycięstwo w zaledwie czterech gemach. W kolejnej rundzie na drodze Świątek stanęła Amerykanka - Claire Liu, która podobnie do poprzedniej rywalki Polki triumfowała tylko w czterech gemach. Podczas ostatniego pojedynku, Świątek zapisała się na kartach historii, ponieważ okazale wygrała z Xinyu Wang (6:0;6:0).
Świetne zachowanie Igi Świątek! Polka z wielkim szacunkiem do rywalki
Bajglem nazywa się zwycięstwo w secie 6:0. Już wcześniej w Paryżu Świątek zaliczyła takie dwie partie, a w starciu z Wang udało się jej to dwukrotnie. Po meczu Polka została zapytana o ten wyczyn przez jednego z angielskich dziennikarzy. Liderka światowego rankingu odpowiedziała jasno, z zachowaniem ogromnej klasy. - Naprawdę nie chcę o tym rozmawiać. Rozumiem, dlaczego ludzie zajmują się tym, bo to zabawa, a sport to rozrywka. Ale z punktu widzenia zawodniczek chcę zachować szacunek do moich rywalek. Nie widzicie tego, co jest za kulisami. Czasami nie jest łatwo grać pewne mecze. Czasami nie jest to też łatwe dla przeciwniczek. Nie chcę rozmawiać o piekarni. Twitter może o tym dyskutować, ale ja chcę się skupić na tenisie. Szanuję moje rywalki, nie chcę w to wchodzić - powiedziała 22-latka.
Świątek 5 czerwca będzie podejmować w 1/8 finału Łesie Curenko.