Pamiętam, jak słynny Mats Wilander, komentując tenis w Eurosporcie, "uciekał z komentarzem", milkł w połowie zdania, bo zaczynała się wymiana, gra. Ona była najważniejsza i nawet genialny Mats jej nie zakłócał. A polscy komentatorzy w tym czasie gadali, gadali, gadali...
Zobacz również: Novak Djoković wygrał Wimbledon 2014! Zapis relacji LIVE
Ciekawe, co było powodem tego tenisowego cudu w Polsacie. Teraz czas na Eurosport, w którym jest kilku dziennikarzy wciąż tak zakochanych w sobie, że nie dają spokojnie obejrzeć tenisa i gadają, gadają, gadają... Weźcie przykład z Wilandera.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail