Seksistowski Wimbledon?
Murray jest ponoć wściekły na nowe przepisy. Kobiety pomiędzy drugim i trzecim setem mogą poprosić o dodatkową dziesięciominutową przerwę. Uzupełnić płyny. Panowie - mimo że grają w takich samych warunkach pogodowych - podobnego komfortu nie mają. A przecież to oni - tak twierdzi przynajmniej Szkot - zostawiają na korcie więcej zdrowia. Walczą przecież o jednego seta - przynajmniej - dłużej.
Tenisistki lesbijki! Słynne homoseksualne gwiazdy kortów
Co na to same zainteresowane? Serena Williams oznajmiła, że protesty Brytyjczyka są śmieszne. Ponoć Amerykanka nic sobie nawet nie robi z upałów, twierdząc, że na Florydzie - gdzie mieszka i trenuje - temperatura jest często nawet wyższa. Maria Szarapowa, kolejna wielka gwiazda światowego tenisa, zaapelowała natomiast ironicznie, by panom również pozwolić na chwilę wytchnienia na korcie. Co by "nie czuli się gorsi".
Cóż, tak właśnie kończy się równouprawnienie płci. Panie protestują tak długo, że zamieniają się w panów. A wtedy panowie, szukając sposobu, by przywrócić status quo, stają się paniami.
Ewolucja, ot co. Czekamy na moment, gdy jakiś tenisista uzna, że w spodenkach nie może swobodnie poruszać się po korcie. I chciałby, żeby jego narządy nie były ograniczane jakimiś zakazami zakładania sukienek.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail