Jan Tomaszewski o grze Igi Świątek na Wimbledonie
- Jestem przekonany, że Iga wygra cały ten turniej, jest na to skazana – podkreśla. - Dlaczego? Proszę zwrócić uwagę na jej pierwszy mecz na Wimbledonie z Chorwatką Fett. Set wygrany 6:0, a w drugim przegrywała 1:3. I co z niej wyszło, taka rutyniara, że wygrała 5 gemów z rzędu. Każdy zawodnik ma swoje słabsze strony, a ona potrafi się przełamać.
Oprócz zachwytów, ekspert „Super Expressu” ma jednak kilka ważnych rad dla młodej zawodniczki. - Jeszcze raz apeluję do Igi: Rób tak, jak do tej pory! Z tych mniej ważnych turniejów rezygnuj, bo nie jesteś automatem. Potrafisz przyłożyć, ale nie jesteś kobietą z żelaza. A nie daj Boże, żebyś zaczęła grać w debla czy w miksta! Nie wolno tego robić! Z przemęczeniem jeszcze nikt nie wygrał – podkreśla Tomaszewski, który w związku z tym dostrzegł jeden problem z inną naszą tenisową gwiazdą.
- Nie wiem, czy Hurkacz, grając w ostatnim turnieju przed Wimbledonem, nie przeholował. Bo to nie są automaty. A Iga moim zdaniem w tej chwili jest prowadzona fenomenalnie. Odniosła najwięcej zwycięstw w XXI wieku i kto wie, czy nie dogoni Navratilovej. Tego jej z całego serca życzę. A jeśli tak dalej będzie postępowała, to będziemy mieli jedynkę na świecie przez następne 10 lat! - prorokuje.
Kiedy Tomaszewski zaczyna zestawiać grę Igi i piłkarskiej kadry, nagle smutnieje. - Ja Igę porównuję zawsze do Roberta Lewandowskiego. Oboje są reklamówkami naszego kraju, naszego narodu. Ale Iga musi liczyć wyłącznie na siebie, a Robert gra z zespołem. A tego zespołu my od czasów Adama Nawałki po prostu nie mamy. A Iga pokazuje, że przy dobrym prowadzeniu się można osiągnąć wielkie rekordy – zaznacza.
Grzegorz Krychowiak dostał ultimatum od Jana Tomaszewskiego. Srogie słowa, nie ma pola manewru