"Super Express":- Iga Świątek już w drugim meczu z rzędu po przegranym pierwszym secie potrafiła spotkanie wygrać, co wcześniej - jak sama podkreśla - jej się rzadko zdarzało. Widać większą siłą mentalną naszej tenisistki?
Wojciech Fibak: - Ja zawsze wierzyłem w jej siłę mentalną. Różnie z tym ostatnio bywało, ale Iga jest nieprzeciętnie inteligentną dziewczyną i to jej wielki atut. Te dwa ostatnie mecze z Rumunką Soraną Cirsteą i Estonką Kaią Kanepi były bardzo trudne, ale od początku tego turnieju wierzyłem, że Iga zajdzie daleko. Już po losowaniu powiedziałem, że widzę ją w finale i teraz też uważam, że uda jej się pokonać Danielle Collins i zagrać o tytuł. Nawiązała do sukcesów Agnieszki Radwańskiej, która w Australian Open dwa razy grała w półfinale. Jestem bardzo dumny z Igi, podziwiam jej waleczność, dzięki której te dwa ostatnie mecze udało jej się wygrać. Jako Polacy możemy być dumni, że mamy taką ambasadorkę, bo pięknie nas reprezentuje. Ciekawie gra w tenisa, z niezwykłą energią, polotem i odwagą.
- Za Igą Świątek ponad trzy godziny ciężkiej walki z Kanepi i to w strasznym upale. A w półfinale zagra już następnego dnia. Nie boi się pan o jej wytrzymałość fizyczną?
- O jej kondycję się nie boję, bo Iga wytrzymałość ma w genach, z tym się urodziła. Z drugiej strony, po raz pierwszy zagra w Melbourne bez dnia przerwy po poprzednim spotkaniu. Tak się to ułożyło i trzeba sobie z tym poradzić. Na szczęście Iga zagra z Collins, gdy w Melbourne będzie już późny wieczór, więc ten upał nie będzie już tak doskwierać.
- Danielle Collins to tenisistka bardzo groźna i waleczna...
- Amerykanka na pewno jest groźna i to może być skomplikowany mecz. Wszystko potrafi, jest bardzo wszechstronna, podobnie jak Iga nie ma słabych stron. Była już w półfinale Australian Open, ale nie odnosiła spektakularnych sukcesów, jak Iga np. w Paryżu. Nie będzie łatwo, ale gdyby przed turniejem ktoś powiedział Idze i trenerowi Tomkowi Wiktorowskiemu, że w 1/8 finału zagra z Cirsteą, w 1/4 z Kanepi, a w 1/2 z Collins, to myślę, że na kolanach by błagali o takie losowanie. Jest szansa na wielki sukces i teraz trzeba ją wykorzystać. A Ashleigh Barty, o której tak się mówi, że jest poza zasięgiem, też można pokonać.